Jack Nicholson to legenda i chociaż warsztatowo
odrobinę mu brakuje do tych sław które nawet styl od szczotki brawurowo by
zagrali, to w tej własnej indywidualnej metodzie z mocno wyeksponowanym
przeszywającym spojrzeniem nie ma sobie równych. Nie musiał umieć odnaleźć się
w skrajnie odmiennych kreacjach, bo osobliwy sposób gry jaki prezentował
wygodną niszę mu umościł i status mentora zapewnił. W roli Jimmy’ego Hoffy
odnalazł się wybornie i wspólnie z równie charakterystycznym Danny’m DeVito
(tutaj w podwójnej roli – aktora i reżysera) dał prawdziwy koncert gry (scena
wkurwienia Jimmy'ego w towarzystwie mafiosy – brylant). Chociaż rzeczywista postać Hoffy mi nieznana, to zakładam że w wykonaniu Nicholsona w pełni
realistycznie istotne cechy związkowej legendy zostały uchwycone. A jak
fabularny obraz wskazuje, Hoffa był to człowiek skrajnie trudny, przekonany o własnej
wyjątkowości i wartości. Facet z ogromną charyzmą, uparty i ambitny,
niepozbawiony oczywiście licznych wad, które w pewnym sensie paradoksalnie tak błyskotliwą
karierę mu zapewniły. Od realizacji szczytnego celu, który trybuna ludowego z
niego uczynił po pewien rodzaj misji i skarłowacenia moralnego, które w objęcia mafii
go wepchnęło. Innymi słowy gdyby niewielkie uproszczenie przemycić bohater,
który w bagnie polityki, biznesu i półświatka przestępczego przez wiele lat
sprawnie się poruszał. Intelektualne predyspozycje wespół ze sprytem,
bezkompromisowością i silną osobowością sukces mu przyniosły, a lojalność
sprawdzonych kumpli i ślepe uznanie wyzyskiwanej klasy
robotniczej jego względną trwałość zapewniły. Historia nośna i realizacja
obrazu na jej podstawie niezwykle sprawna, ogląda się bez najmniejszych
zgrzytów i nawet przy którymś już z kolei seansie nie odczuwa znużenia czy
weryfikującego jakość oddziaływania czasu. Dla mnie to bezwzględnie klasyka kina przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, która poprzez techniczne zbieżności (praca kamery,
klimat) mocno z Nietykalnymi Briana De Palmy się kojarzy. Koniec, to by było wszystko, dziękuję za uwagę. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz