Edukacja - inwestycja, rodzicielska
obsesja zagwarantowania dobrej perspektywy dzięki elitarnej szkole i zdobytemu w niej doskonałemu wykształceniu. Tam w nobliwych warunkach twarde reguły, gorset
sztywnych nakazów oraz do spotkania jeden tylko i wyłącznie belfer z oryginalnym,
niekonwencjonalnym podejściem do sztuki kształcenia. Człowiek z intrygującą
osobowością, z dystansem i poczuciem humoru ale i jednocześnie w pełni poważnym
celem w rozwijaniu intelektualnego potencjału. Stał się wzorem i zarazem
przewodnikiem, zdobył sympatię i uznanie, respekt i poważanie. Zainspirował młodzież do niezależnego myślenia, czasem prowokował by patrzyli i widzieli,
dostrzegali i odnajdywali drogi do bycia wartościowymi ludźmi z wyobraźnią,
pasjami i empatią. Bawili się i uczyli, czasem beztrosko, lecz zawsze z
człowieczeństwem w sercu, wrażliwością duchową i estetyczną. Wszystko to w
konserwatywnym college’u rządzonym archaicznymi metodami! Emocje zatem
gwarantowane – dobra zabawa i dramat, bo życie to przecież tragikomedia.
P.S. Jakże mocno żal Robina
Williamsa, gdy prawdziwe życie wcale nie takie zaskakujące scenariusze pisze.
Oczy szeroko otwarte na to co między wierszami przede wszystkim pisane mieć trzeba
– tam cała prawda w pełni swej jaskrawości świeci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz