niedziela, 19 stycznia 2014

The Boy in the Striped Pyjamas / Chłopiec w pasiastej piżamie (2008) - Mark Herman




Z mieszanymi odczuciami obraz ten mnie porzucił, bowiem oczekiwania i rekomendacje nie do końca z rzeczywistością się pokryły. Liczne głosy zachwytu wokół siebie zanotowałem i nijak one mi pasują do tego co sam od strony emocjonalnej podczas seansu przeżyłem. To z pewnością poruszająca historia, jednako bardziej na zasadzie rozpoznania potencjału jaki w niej zawarty niż samej realizacji jaką zaproponował Mark Herman. I tu tkwi jeden z zarzutów moich, gdyż możliwości jakie zarys tematyczny dawał zupełnie tutaj niewykorzystane. Zbyt pobieżnie wątki ciekawe jedynie naszkicowane, bez głębi ich ukazania i rozwinięcia - takie porzucone, osierocone. Taka cząstkowa scenarzysty wizja oraz płytka reżyserska narracja w olbrzymi sposób na finalny efekt wpłynęła, szans nie dając na pełne wkręcenie się w historię czy zwyczajnie intelektualno-emocjonalną analizę tła historycznego czy politycznego (propaganda, edukacja). I tutaj drugi zarzut jaki wartości produkcji punktów ujmuje. To ta naiwna wizja obozu jaką twórcy widzowi zobrazowali. Rozumiem, że z premedytacją ona tak naciągana lub też skupiając się na relacji głównych bohaterów ta warstwa obrazu po macoszemu potraktowana. Trudno orzec, lecz taki zabieg jednakże w moim przekonaniu zamiast uwagę zogniskować na dziecięcej perspektywie oglądu rzeczywistości, sam taką realizacyjnie infantylną płaszczyznę percepcji narzucił. Może większa autentyczność realiów obozu dostarczyłaby tła radykalniej poruszającego? Z pewnością jednak nie odciągałaby przez pryzmat podstawowej wiedzy o metodach holokaustu od istoty opowieści. Przeżyłem ja podczas seansu swoistą walkę pomiędzy racjonalnością, a silną potrzebą wzruszeń. Który biegun w tym pojedynku zwyciężył? Brak prawdziwego emocjonalnego wstrząsu i łez spływających po twarzy na to pytanie odpowiada.

P.S. Nie jestem jak głaz zimny, zwyczajnie nie potrafię już na taką tematykę w taki nieskomplikowany sposób spojrzeć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj