Autentyczne wydarzenia kontra
polityczno-ideologiczne przekonania! Bo co tu ukrywać, kiedy mecenat Kasy
Stefczyka pewną powziętą
optykę też podpowiada.
Pytanie zatem czy całej historii bliżej do istniejących realiów, czy może
atrakcyjnego kina akcji? A może jedno i drugie, czyli rzeczywistość już bliźniacza pełnej
wyobraźni filmowej estetyce. Tego niestety nie jestem w stanie zweryfikować,
zatem spuszczę tu zasłonę
milczenia. Towarzysz Kostrzewa robi co mu się żywnie podoba, swoim
folwarkiem z rozmachem zarządza, interesy wespół z kolesiostwem kręci. Jego
motywacją małostkowość, zemsta echem przeszłości żywiona, pospolita pazerność i
jednocześnie absolutne poczucie bezkarności. Jego metodami szantaż, prowokacja,
strach i ustawiczne wykorzystywanie zajmowanego stanowiska. Typowy karierowicz o
korzeniach w poprzedniej nomenklaturze, produkt indoktrynacji poprzedniego
ustroju – upaprany, umoczony w najgorszym paskudztwie. Stary wyga, cwaniak pod
krawatem, na stanowisku – elyta jednym słowem! Nośny temat nie protestuję,
ale wyjątkowe kino fabularne, to nie tylko i wyłącznie politycznie-ideologiczna interpretacja najbardziej
szokujących faktów – to coś więcej, czego akurat tutaj mnie akurat
wyraźnie zabrakło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz