To nie jest klasyczny western, bo nie ma
tu szybkorękich rewolwerowców, efekciarskich konnych pościgów czy najogólniej
rzecz biorąc całej tej kiczowatej zabawy w szeryfa i bandytów. :) Jest za to
surowy klimat, intrygująca fabuła i detaliczna precyzja realizacji. Malownicze
kadry, niczym najdoskonalsze kompozycje malarskie, wyraziste postaci i równie
istotne co psychologiczny fundament, elementy dekoracyjne. A że ja ponad
spektakularną widowiskowość stawiam to co pomiędzy wierszami poukrywane, to ten
flegmatyczny dramat, pełen pauz i nostalgicznej aury, gdzie pozornie niewiele
się dzieje tak bardzo mnie oczarował. Tutaj iluzorycznie rozmyte, lecz
podświadomie wyraźnie odczuwane napięcie szarpie i na duszy szramy
pozostawia. Pytanie o genezę obłędu szczególnie ważkie, gdy traumatyczne
przeżycia z wyjątkową łatwością względnie trwałą psychiczną równowagę
gwałtownie potrafią zaburzyć. Obłąkanie różne formy przybiera, a ich ofiary nie
zawsze bezpośrednio w zachowaniu manifestują degradujące procesy w ich psychice
zachodzące. Nikt się tego nie spodziewał, nigdy bym nie przypuszczał, tak nader
często komentowane są tragiczne wydarzenia, których sprawcami i ofiarami niczym
nie wyróżniający się zwykli ludzie. Ocena rzeczywistości często schematycznym
rozumowaniem podyktowana, przez co jej wymiar wartościujący zwykle chybiony. To
artystycznie zachwycający obraz, w który trzeba było się wgryźć i
przetrawić starannie by w pełni docenić jego nietuzinkowe walory. Dostrzec
subtelne metafory czy alegorie tkwiące przykładowo w samotnych domach pośrodku
niczego. Zrozumieć oszczędne czy cierpkie relacje pomiędzy bohaterami w
kontekście bezwzględnie wyjałowionej z ludzkich odruchów epoki i bezradność
nielicznych tych co coś więcej ponad uczuciową fasadową teatralność prezentują.
Ja nadal permanentnie to czynię, a ciągłe powracanie myślami do tej historii
zapewne w przyszłości jej wartość jeszcze podniesie. Osadziła się w mej głowie
i spokoju nie daje. Nietuzinkowe i tajemnicze przez co tak piękne na swój
oryginalny sposób to kino.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz