Szanowny
czytelniku, jeżeli lubujesz się w kameralnym kinie, takim pozbawionym spektakularnej
nawałnicy fajerwerków bez znaczenia, a przyjemność wolisz sączyć z ekranu,
kiedy obraz podany ze smakiem i wyrafinowaniem, to natychmiast, jeżeli dotąd
Good Night and Good Luck przegapiłeś, zaległość tą nadrabiaj. :) Zanurz się w
klimatyczny społeczno-polityczny thriller, z wyborną ciepłą warstwą muzyczną i elegancko odtworzoną w czerni i bieli atmosferą epoki. Poczuj duszący zapach
papierosowego dymu, smak wolno sączonej szkockiej w aurze intelektualnej
dysputy. Obserwuj zakulisowe rozgrywki, związane z przełomowym momentem w
historii amerykańskich mediów i tamtejszej klasy politycznej, bądź niemym świadkiem
budowania zrębów współczesnej relacji pomiędzy tymi światami. Bo to pasjonujący obraz z mistrzowsko odegranymi rolami hollywoodzkiej czołówki i co dla mnie nie ukrywam
najbardziej zaskakujące, błyskotliwie zaaranżowany pod kierunkiem George'a Clooney'a.
Kolejny to aktor co zasiadając po latach po drugiej stronie kamery
doświadczenie ze współpracy z największymi mistrzami reżyserii potrafił
wykorzystać. W tym przypadku wyszło wyśmienicie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz