Niskobudżetowy,
kręcony "z ręki" obraz science fiction lub inaczej ograniczone do minimum użytych
środków filozoficzno-psychologiczne studium przypadków. Tak czy siak efekt w miarę udany, nawet kiedy ta
próba zrobienia wrażenia poprzez skomplikowaną treść nieco osamotniona, bo za
cholerę nie dopatrzyłem się tutaj nawet śladowych części jakiegokolwiek artyzmu, ani też warsztat aktorski jakiegoś, chociaż częściowego podziwu nie wzbudził.
Zamiast sztuki, która wzbogacałaby odbiór otrzymałem do konsumpcji absolutnie
nieduchowej, wyłącznie zawiłą fabułę, powykręcaną bezlitośnie, bez grama
autentycznych emocji i zagraną zimno w sztucznej manierze. A chciałoby się, aby
wymagająca logicznego myślenia treść współegzystowała z artystycznymi walorami,
miast swoją atrakcyjność jedynie do czystej zagadki sprowadzać. Problem też
właśnie w tym, że psychologiczna płaszczyzna pomimo prób wyłuszczenia jej
istoty, poprzez tą kwadratową postawę aktorów całkowicie położona. Inną kwestią
zaś moje przekonanie, iż często ta prawdziwa pasjonująca psychologia w
prostych, czasem banalnych treściach zawarta. Skupienie się na łamigłówce,
która uwagę swoją zakręconą ideą niemal w całości kradnie powoduje, iż
umysł humanistyczny zagubiony i niespełniony się czuje. Natomiast człowiek z
predyspozycjami do nauk ścisłych w takich okolicznościach zachwycony
wykorzystaniem naukowych teorii pomija w percepcji kwestie psychologiczne lub
traktuje je przynajmniej po macoszemu. To właśnie problem tego rodzaju
produkcji, że tych dwóch skądinąd fascynujących światów nie są w stanie udanie zespolić.
P.S.
Powyżej jedna próba przybliżenia istoty spójności, gdyby jednak ona
nieczytelną była, próba numer dwa zostaje też uskuteczniona. Coherence tak na
podstawie prostych skojarzeń w niszy gdzie ostatnio szał zrobiły takie akty jak Cloverfield, Paranormal Activity czy hiszpański [Rec] bym umieścił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz