Nowy
obraz Stephena Daldry’ego to dla mnie zawsze wydarzenie, gdyż w moim prywatnym
rankingu wybitnych reżyserów, już od dawna wysoką lokatę zajmuje i jego dzieła,
wszystkie absolutnie bez wyjątku niemal bezkrytycznie kupuję. I pomimo, iż to najnowsze rozdanie nie
jest majstersztykiem na miarę The Hours czy The Reader, to i tak to klasa sama w
sobie. Egzotyka miejsca, poruszająca brutalna rzeczywistość, ciekawa akcja,
wartościowe przesłanie i wyśmienity warsztat ekipy z trzema kapitalnymi rolami
dziecięcymi na pierwszym planie, to jego największe walory. Ujmująca historia kilku łebków zbiegiem okoliczności na drodze wpływowych typów stających, w
nierównej walce, w grze o własne życie i elementarne zasady. W obrazie, który
można określić filmem akcji z duszą, w którym
ludzi „śmieci” w żadnym stopniu odpadami nazwać nie można.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz