Samokrytyki
jednoznacznej nie złoże, nadal z przekonaniem stwierdzę, że niezrozumiały dla
mnie pomysł nagrania czterech epek zamiast pełnego albumu absolutnie chybiony.
Jednocześnie przyznam, iż drugie podejście do tematu zdecydowanie bardziej
trafione i odrobinę optykę na pierwsze uderzenie korygujące. Bo czas pozwolił
się poniekąd z decyzją Amerykanów oswoić, a numery okrzepłe więcej radości z
odsłuchu teraz przynoszą i wraz z rasowymi kawałkami z dwójki w perspektywie szanse
na świetny album wycięty z tego, co najlepsze z czteroczęściowego
przedsięwzięcia dadzą. To akurat przyszłość, kwestia pewnie co najmniej dwóch
latek i ingerencji mojej w obszerny materiał Down. :) Dzisiaj ocena pt.2 i w
ogólności ujmując radość, że kompozycje szerzej do tego, co w karierze ekipy z
Nowego Orleanu najlepsze nawiązują. Taki Steeple, We Knew Him Well czy Suffere’s Years z
powodzeniem w towarzystwie szlagiera Bury Me in Smoke by się odnalazły, niewiele
mu ustępując, a i Conjure co śmierdzi inspiracją legendy z Birmingham wrażenie
i klimat czarci płodzi. Szczególnie ta zwyżka formy zaskakująca, że filar w
osobie Kirka Windsteina był sobie odszedł, a dziwactwa i chwiejne nastroje
Anselmo niczego dobrego nie wróżyły. Chuj z tym niech skład korygują, swoje
odjazdy mają byleby jakość utrzymali. W tym przypadku zaskoczyli i przekonali,
by krzyżyka nad nimi jeszcze nie stawiać, szanse sobie i mnie dali, aby wciąż ekscytować się ich działalnością z nadzieją na więcej tego rubasznego
riffowania, które w sercu moim zaszczytne miejsce zajmuje. Otrząsam się nadal ze zadziwienia, sympatię na nowo do tych skurwieli w sobie pielęgnując, jednako
choćbyście mnie przypalali pochodniami niczym Azję Tuhajbejowicza - nie
wykrztuszę, że nagrywanie bezpośrednio po sobie kilku mini albumów o czasie trwania każdego z nich ponad trzydziestu
minut, to efekt poczynań dla dobra fanów. To dla portfela kreatorów tego
cyrku akcja skuteczna – sprzedadzą więcej, szmalu skoszą więcej. Znaczy
wychlają więcej, spalą więcej, dobrych imprez zaliczą więcej! Farciarze
pieprzeni! ;)
P.S.
Tylko ja nie trybie o co chodzi z tymi z
tytułami tych dwóch płytek? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz