Emocje
wewnątrz skrywane, introwertyczny wulkan bez objawów erupcji. On
intensywnie bulgocze, temperatura jest niezwykle wysoka, a z zewnątrz jedynie twarda skorupa.
Obraz dojrzały, w sposób dorosły romantyczny i dramatyczny na subtelną modłę.
Nie wybucha, nie eksploduje, tylko z wolna treść snuje. Tym sposobem wciąga w
fabułę, intryguje i do refleksji zmusza. Nie udziela odpowiedzi bezpośrednio,
tylko między wierszami sugestię podpowiada. Każe z wszelkiego najdrobniejszego
detalu wskazówki wychwytywać, by z każdą minutą tajemnicę zniknięcia Eleanor poznawać.
On i ona przeszli osobistą, indywidualną drogę, własne zakręty w swoim tempie pokonali
by zrozumieć targające nimi emocje, by z dramatem samodzielnie się pogodzić.
Dotarli do wspólnego miejsca, spotkali siebie – pytanie tylko czy to było
szczęśliwe zakończenie. Stwierdzam po tym wspaniałym seansie, że prawdziwie pięknie smutny film obejrzałem!
P.S. Film eksperyment z dwóch segmentów zbudowany - perspektywa jej i jego oddzielnie lub ta z którą ja się zapoznałem, czyli dwa w jednym.
P.S. Film eksperyment z dwóch segmentów zbudowany - perspektywa jej i jego oddzielnie lub ta z którą ja się zapoznałem, czyli dwa w jednym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz