piątek, 22 września 2017

Vozvrashchenie / Powrót (2003) - Andriej Zwiagincew




„Nie hałasujcie ojciec śpi! Kto? Ojciec”. Tak się rozpoczyna dramat o powrocie na łono rodziny. Skąd się ojciec wziął i dlaczego teraz? Zaskoczenie, konsternacja, cieszyć się, a może bardziej martwić? Czy przywiózł lepsze czasy, czy może tylko kolejne problemy? Tajemnica nad wszystkimi co w fabule zawarte permanentnie się unosi - mroczna, tonąca w obawach, niejasności i niedopowiedzeniach. Fragmenty układanki z przeszłości są w przemyślany sposób w bardzo minimalnym stopniu odsłaniane, bo ważniejsze jest co tu i teraz się dzieje. To w żadnym razie proste, łopatologiczne, bynajmniej też widowiskowe granie z widzem w podchody - nie ma bezpośrednich wyjaśnień, wyłącznie w czystym obrazie i między wierszami poszlaki dla bystrego widza dostrzegalne. Mocne, ambitne, hipnotyzujące, surowe i bardzo przygnębiające kino, które zaburzone relacje rodzinne obdziera żywcem ze skóry w ciszy, która wydaje się tutaj bardziej przerażająca od najgłośniejszego krzyku.

P.S. Ta scena ze skokami do wody w kontekście tragicznej śmierci młodego aktora grającego Andrieja nabiera podwójnego znaczenia, czyniąc film Zwiagincewa tajemnicą wyobraźni scenarzysty i natury prawdziwej rzeczywistości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj