piątek, 31 marca 2017

In the Line of Fire / Na linii ognia (1993) - Wolfgang Petersen




Pojedynek na najwyższym aktorskim poziomie, pozornie zblazowany Eastwood kontra pozornie spięty Malkovich - przeciwnicy godni siebie i fascynująca psychologiczna rozgrywka pomiędzy nimi. Taka ambicjonalna gierka twardzieli - zamachowca z agentem ochrony. Planowane zabójstwo prezydenta i na drodze do uskutecznienia tej egzekucji zmęczony weteran o burzliwej przeszłości i swojej roli w historii Stanów Zjednoczonych. Klasyczny w formie thriller z lat dziewięćdziesiątych, który klimatem kojarzy mi się z Polem rażenia, równie mocno obdarzonym przeze mnie sentymentem. Taki zapamiętany smak młodości, obraz nie wiem jak wiele razy już obejrzany, z pewnością na tyle dużo, że z łatwością z pamięci kluczowe sceny i dialogi przywołuję. Bez najmniejszego wysiłku, bez zdziwienia i zaskoczenia, gdy film ze mną taką emocjonalną więzią powiązany. Filmy w reżyserii Wolfganga Petersena to może nie hollywoodzka ekstraklasa, bardziej pierwsza liga solidnych prac wykonanych przez pozbawionych może większych intelektualnych aspiracji wyrobników. Jednak w karierze przydarzyło mu się kilka tytułów, które w pamięci utkwiły i myślę, że zasłużyły na miejsce w historii popularnego kina. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj