Pojedynek na najwyższym aktorskim poziomie, pozornie
zblazowany Eastwood kontra pozornie spięty Malkovich - przeciwnicy godni siebie
i fascynująca psychologiczna rozgrywka pomiędzy nimi. Taka ambicjonalna gierka
twardzieli - zamachowca z agentem ochrony. Planowane zabójstwo prezydenta i na
drodze do uskutecznienia tej egzekucji zmęczony weteran o burzliwej przeszłości i swojej roli
w historii Stanów Zjednoczonych. Klasyczny w formie thriller z lat dziewięćdziesiątych,
który klimatem kojarzy mi się z Polem rażenia, równie mocno obdarzonym przeze mnie sentymentem. Taki zapamiętany smak młodości, obraz nie wiem jak wiele razy już obejrzany, z
pewnością na tyle dużo, że z łatwością z pamięci kluczowe sceny i dialogi
przywołuję. Bez najmniejszego wysiłku, bez zdziwienia i zaskoczenia, gdy film ze mną taką emocjonalną więzią powiązany.
Filmy w reżyserii Wolfganga Petersena to może nie hollywoodzka ekstraklasa, bardziej
pierwsza liga solidnych prac wykonanych przez pozbawionych może większych intelektualnych aspiracji
wyrobników. Jednak w karierze przydarzyło mu się kilka tytułów, które w pamięci utkwiły i myślę, że zasłużyły na miejsce w historii popularnego kina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz