piątek, 10 czerwca 2022

Große Freiheit / Wielka wolność (2021) - Sebastian Meise

 

Kiedy trailer obadałem, wiedziałem że u nas w dzisiejszej panicznie homofobicznej Polsce takie kino nie przejdzie. Krótki okres żywota w kinach studyjnych, słaba frekwencja i chyba nawet brak odwagi publiczności gustującej w kameralnych, intymnych salach kinowych by z obrazem Sebastiana Meise się zmierzyć przypuszczenia potwierdziły. Raz to kwestia estetyczna, scenografia i autentyzm wizualny tamtych siermiężnych czasów kształtujących się powojennych niemieckich realiów, ale przede wszystkim podjęty temat, który traktując o "sodomii" i bezpośrednio/bezkompromisowo ją ukazując, nie miał szans przyciągnąć uwagi publiczności bez klapek na oczach, tym bardziej konserwatywnie usposobionego społeczeństwa. Mniejsza z tym ze seksualna otoczka w homoseksualnym wydaniu wzbudza u nas natychmiast gwałtowne reakcje i wielkie larum podnosi, problem w tym że reakcje histeryczne eliminują z racjonalnej dyskusji ową problematykę, czyniąc z niej zwyczajnie kozła ofiarnego pełnej hipokryzji mentalności katolickiej, tudzież odwracają uwagę od rzeczywistych podłości jakie środowisko kościelne czyni i pewnie wciąż czyni przykładowo dzieciom. Alergiczne reakcje i wręcz podsycana od kilku lat otwarta nienawiść do środowiska z pewnością wyrządza zarazem krzywdę obrazowi Meise, którego jakość bardzo wysoka tak merytorycznie jak artystycznie. Genialna gra aktorska (Franz Rogowski w tej charakteryzacji i interpretacji żywcem wyjęty z epoki), kapitalne wyczucie materii tak prezentowane przez reżysera jak i całej załogi odpowiedzialnej za techniczne walory oraz oszczędna a mimo to niezwykle sugestywna i niepokojąco odczuwalna oprawa muzyczna - wszystko to razem powoduje że przegapienie tej historii tylko i wyłącznie przez pryzmat kontekstów orientacji seksualnej uważam za błąd i dla filmu niesprawiedliwość. Odradzam jednak słabym konstrukcjom mentalnym i nadwrażliwcom wizualnym, bowiem mogą szybko zbiec w panice, gdyż to powtarzam już od kadrów wprowadzających mocne, surowe, bez zahamowań kino. Kino bez apetycznych obrazów, kino o systemie nie zawsze skutecznie łamiącym jednostkę. Kino nie tylko dla widza odpornego ale też dla widza świadomego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj