niedziela, 26 czerwca 2022

Billy Howerdel - What Normal Was (2022)

 


Drugi filar, druga ręka i druga półkula mózgu A Perfect Circle. Człowiek który nie zdążył wcześniej, zanim zaistniał w ekipie znacznie bardziej rozpoznawalnego Jamesa Maynarda Keenana ściągnąć na siebie mojej uwagi. Dopiero jego nazwisko wówczas stało się dla mnie ważne, a teraz po dwóch już ponad dekadach od wydania Mer de Noms jego pozycja w mojej osobistej hierarchii muzyków zostaje jeszcze mocniej utrwalona dzięki wydaniu What Normal Was. Bowiem już od kilku miesięcy częstując systematycznie kolejnymi singlami dał mi prawo mieć przekonanie,  będzie to doskonały solowy debiut. W nim króluje melancholijna poświata na podobieństwo ostatniego jako dotąd (powrotnego) krążka APC (Free and Weightless, The Same Again, ale przede wszystkim Beautiful Mistake i Poison Flowers), jednak to co czyni WNW zaskakującym i w obecnym czasie zwrotu ambitnej muzyki ku elektronice dla niej rozwojowym i optymistycznym, to artystycznie wrażliwe i aranżersko dojrzałe spojrzenie w tę właśnie stronę ejtisowej syntezatorowej estetyki. Fenomenalnie chwytliwy na depeszowy styl Ani, równie podobny mu Selfish Heart i mniej przebojowy lecz przez to znacznie bardziej intrygujący EXP. Te dwa w pierwszym rzędzie wymienione brzmią głównie jakby były dotąd skrzętnie ukrywanymi kompozycjami brytyjskiej legendy sythwave'u. Cały album pozbawiony jest większych gitarowych fajerwerków jak donosił w wywiadach Howerdel, oparty niemal wyłącznie na elektronice i znakomitym pulsie basu obsługiwanego przez niego samego i wraz z kapitalnie zestrojonym bębnieniem znanego ze współpracy między innymi z NIN i właśnie APF Josha Freese, stanowi kapitalnie funkcjonujący tandem. Niby teoretycznie mało możliwości, a praktycznie powstał materiał bardzo różnorodny, mimo że osadzony ogólnie w nastrojowym klimacie. Wpatrzony nostalgicznie w brytyjską popkulturę z pierwszej połowy lat osiemdziesiątych, ale absolutnie nie czerpiący z tych inspiracji bez korzystania z szerokich horyzontów i doświadczenia osobistego jego twórców. Obok dwóch ostatnich krążków Ulver, także podobnej estetycznie propozycji tak Chino Moreno w Crosses i Grega Puciato w The Black Queen oraz albumów Amerykanów z Algiers, What Normal Was to kolejne w tej kategorii złoto. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj