czwartek, 9 czerwca 2022

Les Héroïques / Zmagania (2021) - Maxime Roy

 


Uwaga, na początek by wzbudzić kontrowersje myśl prowokująca w kierunku płci brzydkiej z impetem puszczona! Każdy facet po pięćdziesiątce jest poniekąd przegrany. Tak ten prezes z oszałamiającą karierą zawodową i olbrzymią kasą ale równocześnie zaniedbaną rodziną, bo interesy ponad wszystko, a przecież wiadomo że wysoki komfort życia, to nie jest uniwersalna cudowna recepta na wieczny spokój. Tak samo z drugiego dalekiego bieguna stary rockendrolowiec, wieloletni narkoman i alkoholik bez grosza przy duszy, ze skomplikowaną sytuacją życiową, wciąż smarkacz mentalny z naiwnymi ideałami i zbyt niskim progiem wrażliwości, który wiele spieprzył i niewiele, ale jednak mimo ogólnej porażki zrobił całkiem dobrze. Oczywiście totalnie przesadzam, mocno upraszczam sprowadzając każde męskie życie do wspólnego pogrążającego w pesymizmie mianownika, ale coś w tym jest, że ten przełomowy wiek gdy fizycznie człowiek zaczyna niedomagać, a świat pociech już dawno przestał się ograniczać do piaskownicy może mocno zweryfikować młodzieńcze ideały i oczekiwania. Wówczas też świadomość nieuniknionego, ograniczonego wpływu jak i najlepszego już za sobą pozostawionego może bez względu na status materialny przygnębiać. Bohaterem Zmagań akurat ten facet z przykładu drugiego, a pierwszy wrzuciłem tylko by przypomnieć że nic nie jest czarno-białe i każde życiowe wybory muszą nieść tak przyjemności jak i znacząco mniej radosne reperkusje tychże. Tutaj akurat zamiast dodawania sobie poczucia wielkości zawodową i materialną pozycją, hasło dorośnij dominuje i odmieniane jest w kontekście odpowiedzialności i konsekwencji. Bohater celował sobie beztrosko w uniki, bo to naturalne kiedy żył trybem utracjusza (bądź buntownika ze starych jak świat powodów - bo rodzicieli wina), ale równocześnie absolutnie nie jest pozbawiony uczuć i poczucia winy (bo to niebieski ptak, artystyczny duch wreszcie autorefleksyjny na starość typ). Komplikował sobie dotychczas życie bezmyślnie na własne życzenie (bądź przypominam - bo rodzicieli wina), wiec ZMAGA się z tym co systematycznie przez ignorancję bądź bezradność latami uparcie kolekcjonowane i pod dywan zamiatane. Walczy gość z uzależnieniem i mocuje się z mnóstwem przecież prozaicznych życiowych problemów, a dokładnie wyzwań z nimi związanych. Dlatego niczego nowego tutaj nie odkryłem czy zobaczyłem, a tylko potwierdziłem to co nie tylko w filmach widzieć mi się zdarzyło. Na duży plus jednak nie odkrywczej historii działa charakterystyczna i przekonująca rola główna oraz w filmie z kategorii ambitnego dramatu brak większej pretensjonalności i kluczowy, skupiony na sednie surowy realizm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj