poniedziałek, 11 lipca 2022

After Yang / Yang (2021) - Kogonada

 

Przez 95 minut projekcji, sposób gry, a przede wszystkim artykulacja Colina Farrella, to był Farrell z The Lobster i The Killing of a Sacred Deer Yórgosa Lánthimosa. Sprzyjały temu okoliczności, gdyż film koreańskiego (a może bardziej amerykańskiego) reżysera może nie był tak dobitnie bliźniaczy w swoim charakterze z dziełami przytoczonymi, ale na pewno jego specyfika, artystycznie i merytorycznie podobnie awangardowo oryginalna. After Yang to bowiem filozoficzno-psychologiczna deliberacja wokół awarii droida (techno sapiens) - obraz bardzo futurystyczny merytorycznie, mniej jednak wizualnie. Daleka wciąż jeszcze od współczesnej rzeczywistości wizja przyszłości, w której maszyny zbudowane na podobieństwo człowieka funkcjonują wśród ludzi i spełniają na ich rzecz dzisiaj nadal zasadniczo niewyobrażalną funkcję. Stanowią bowiem w pełni integralną część rodziny i ważny element jej emocjonalnej równowagi. Łączy je z jej członkami więź, jakby przejęły w domowych gospodarstwach jeszcze bardziej istotną rolę niż dzisiejsze zwierzaki domowe oraz co kluczowe (i zaskakujące dla obrotu wydarzeń na ekranie) posiadają ukryte osobiste archiwa wspomnień, czyniące je samoświadomymi i chyba (w domyśle) z perspektywy wrażliwości bardziej ludzkimi od pozornie żyjących w nazbyt spokojnym i uporządkowanym świecie współczesnych im homo sapiens. Do refleksji zatem to zachęta, tak w kwestii adopcji (Yang zakupiony dla towarzystwa przysposobionej córki), problematyki niechęci rasowej i ogólnie różnic kulturowych (córka Azjatka, matka kobieta czarnoskóra). Także akceptacji sytuacji, tolerancji i wreszcie wsparcia poprzez empatyczne zrozumienie i cierpliwe tłumaczenie zawiłości skomplikowanego otoczenia i rzeczywistości, ale myślę że przede wszystkim w założeniu jak i w osiągniętym efekcie After Yang to minimalistyczna, pięknie nastrojowa (cudownie niby oszczędna, a bogata scenografia i zdjęcia) wspomniana powyżej filozoficzno-psychologiczna rozprawa o "życiu" i "śmierci", byciu i odchodzeniu, jak i o uczuciach, które może się okazać, iż nie tylko byty w pełni biologiczne mogą posiadać. Rzecz godna uwagi, chociażby dlatego, iż nie dostarcza łopatologicznych treści i nie robi wrażenia nakręconej za miliony monet, a oko pieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj