wtorek, 5 lipca 2022

The Ides of March / Idy marcowe (2011) - George Clooney

 


Wyścig do Białego Domu, ze scenariuszem bez oparcia w konkretnej kampanii, ale czy też z popuszczonymi wodzami fantazji? Myślę że nie, wręcz zakładam iż nie absolutnie, bo ta opowieść o kulisach w żadnym momencie nie przegina i korzystając z dobrodziejstwa aktorskich znakomitości (obok samego Clooney'a, Philip Seymour Hoffman, Paul Giamatti, Marisa Tomei i Ryan Gosling) zawiera w scenariuszu raz godne potępienia lecz przypisane do polityki zakłamanie i dwa pomiędzy wierszami cały wachlarz mechanizmów, jakimi macherzy od zawłaszczania zbiorowej świadomości i przekuwania jej na indywidualne glosy, z rozmachem się posługują. Współczesna polityka, czyli cel uświęca środki i najlepiej aby jeszcze uświęcić sam cel i dobrać do tego środki odpowiednio skuteczne. Obfity asortyment powyższych oraz cała gama bezwzględnych łotrzyków w starannie wykrochmalonych kołnierzykach i fantastycznie skrojonych garniturach za miliony monet. Układy układziki, setki wpływających na kierunek wiatru zmiennych i na wszystkich nich łapę trzymający pijarowcy. Kariery małe i te gigantyczne, tak zleceniodawców jak i tych których zleceniami kandydaci ozłacają. Osobiste urazy, ambicje w branży zblazowanych cyników, którzy z frazesami na ustach wstrząsająco opowiadają o lojalności i takich innych bzdetach, ale też jak się okaże całkiem gruba afera kryminalna oraz na pierwszym planie jednak wspierana tylko tłem politycznym przypowieść o przyspieszonym kursie dorastania w świecie karierowiczów i hipokrytów. To ogólnie filmowanie takie jakie w kinie największe triumfy w latach siedemdziesiątych świeciło, a potem nagle z pola widzenia może nie zniknęło (lata osiemdziesiąte zalane kinem rozrywkowym, też politykę lubiły, a dziewięćdziesiąte to już z własnej bieżącej ówczesnej autopsji pamiętam, dawały mu chwile większej chwały), ale jednak dominować to już nie dominowało. W tym gwiazdorskim ujęciu kino bardzo porządne, ale czy chociaż w małym stopniu wyjątkowe? Względy tylko sukces Id marcowych świadczy o tym, że Clooney pomimo nazwiska i związanego z nim hajpu raz kręci wybitnie (Good Night, and Good Luck), innym razem słabo (The Midnight Sky), a najczęściej po prostu kręci rzemieślniczo poprawnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj