czwartek, 14 marca 2024

Working Girl / Pracująca dziewczyna (1988) - Mike Nichols

 

Znamy, pamiętamy, w myk po motywie muzycznym, piosence rozpoznamy. :) Rozpoznamy jeśli wiekowi stosunkowo już jesteśmy, gdyż to hit lat osiemdziesiątych, jeden w dodatku z wielu przebojów Mike’a Nicholsa, jednak ten chyba, który jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych w jego karierze. Z doskonałą obsadą (jak od kalki zawsze, ale jednak to Harrison Ford i fajna startowa chyba dla kariery rólka Kevina Spacey’a) i przede wszystkim największą myślę rolą Melanie Griffith - w natapirowanych włosach zmienionych dla potrzeb kariery na szykowne fale i unoszącą się zwiewnie na tych charakterystycznych zgrabniutkich kończynkach. Ona jako Tess jest ambitna, wrodzony wdzięk posiada i nabyte umiejętności praktyczne oraz błyskotliwość wraz z rozsądną pokorą, co więcej niżby najlepsze college oferować jej mogły i zaczyna Tess od korporacyjnego poziomu zero i to w dobie jeszcze nie rozhulałej kobiecej emancypacji, pozornie wraz ze swoją szefową (wiadomo, zawsze z klasą Sigurney Weaver) łamiąc konserwatywne z gruntu ideologicznego i wykorzystując liberalne ekonomiczne zasady czasów wielkiego boomu reaganowskiej polityki, gdzie przyszłe tuzy budowały imperia na finansowym rynku. Kopciuszek innymi też słowy w księżniczkę się przeistacza, kiedy księcia zapoznaje. Ale to wszyscy starsi kinomanii wiedzą, bo wszyscy widzieli! A nie, co ja pisze - przecież to nie Pretty Woman! Choć w sumie happy end obowiązkowy i uroczo naiwny scenariusz w zasadzie, a jednak uroczy i uroczo jeśli mnie pamięć nie myli podobny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj