niedziela, 9 czerwca 2024

Skunk Anansie - Black Traffic (2012)

 

Otwarcie ponownie przyznaję, iż Skunk Anansie to nigdy nie był zespół który w orbicie mych zainteresowań wirował, ani po mega, ultra i jeszcze jakby go nie nazwać super popularnym, a mam na myśli Stoosh z roku 1996, nie przyciągał w kolejnych fazach rozwoju, ewolucji, a może deewolucji (ja tego nie wiem) mojej uwagi. Wiem że SA był, wiedziałem na bieżąco że jest i coś wydaje, lecz kompletnie nie interesowałem się czy regularnie czy może z rzadka, ale jakiś czas temu przypadek zrządził, iż ostatni jak dotąd (wciąż) album Brytoli wbił mi się w ośrodek słuchu i całkiem przyjemne wrażenie pozostawił, a że jak Anarchytecture (2016) chwaliłem, to i ciekawość się pojawiła czy aby gdzieś po drodze czegoś fajnego z tego obozu nie przegapiłem. Sprawdziłem zatem Black Traffic i jedyne na co mnie stać by wystukać w klawiaturze w formule komplementów, to raz jak zwykle świetna forma wokalna Skin i charakter krążka jaki mnie nie krzywdzi, tak jak nieomal zupełnie emocji we mnie nie wywołuje. Najzwyklejsze nieco żywsze czy ostrzejsze granie około-radiowe oraz quasi balladowanie, co przelatuje przez uszy i niczego zaciekawiającego nie pozostawia, tak samo jak wspomniałem, nie jest źródłem dyskomfortu czy bólu. Przede wszystkim siekają rockową energią, a ona pewnie nada się jako tło dla innych codziennych działań, które nie wymagają jakiegoś większego skupienia, a jedynie towarzysza aby obowiązki nie były zanudzającym koszmarem w swej powtarzalności. Myślę że żaden z nuty SA (już nawet po części) chodliwy w mainstreamie towar i być może już po premierze stacje radiowe większej uwagi singlom nie poświeciły, pomimo potencjału na osłuchanie, bo i przeboju z prawdziwego zdarzenia Black Traffic nie oferuje. Przesłuchałem góra trzy razy i nic w zasadzie nie zapamiętałem co oznacza, że jest prawdopodobieństwo, iż tylko dla archiwizacyjnego obowiązku i nostalgicznej podróży wrzucę na blogaska recenzjo-refleksje Stoosh i nie będę miał poczucia że jestem ignorantem, bo co się działo pomiędzy nim, a Black Traffic z lenistwa nie obadałem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj