Taka smutna okoliczność nas tu
sprowadziła! Usiądźmy zatem przy stole i porozmawiajmy podczas posiłku. ;)
Granat został odbezpieczony i siła jego eksplozji tak potężna, że reakcja
łańcuchowa jaką wzbudził nie do powstrzymania. Ona wszelkie opory, bariery
zmiata, a krajobraz jaki po sobie pozostawia – zaiste przygnębiający. Kalejdoskop
osobowości, rollercoaster emocji, porywająca drama, co nawet na moment oderwać
uwagi od wydarzeń rozgrywających się na ekranie nie pozwoliła. Pochwyciła za gardło w
żelaznym uścisku i trzymała do samego finału! Żadna to banalna produkcja, jak
ci nadęci krytycy spod znaku intelektualnej sraczki próbują określać. Ona
autentycznie, bez makijażu, tony pudru i innego badziewia, co obraz rozmywa i
upiększa rzeczywistość ukazuje. Za pośrednictwem dosadnych, pełnych emocji
dialogów żwawo narracje prowadzi, błyskotliwie w trafne i przenikliwe do bólu
refleksje uzbrojona. Jej siłą perfekcja aktorska całej plejady zacnych nazwisk,
jednako ich niekwestionowaną królową, co uwagę na sobie ogniskuje Meryl Streep, z pewnością. Taka rola, taka historia – takie DZIEŁO!
P.S. Przyznam zdecydowanie (oj
tak, tak!) szerszą próbę analizy wątków podjąłem, jednako ich mnogość i istotne
znaczenie nawet najdrobniejszego detalu, ku z góry zakładanej porażce mnie
poprowadziła. Chciałem rozplątać ten węzeł gordyjski, bardziej dla własnego
użytku refleksje uporządkować, czy zwyczajnie elokwencją się popisać. :) Poległem i zaskoczenia
w tym być nie mogło, nie pierwszy i nie ostatni raz. :) To kluczowy powód by Sierpień
w hrabstwie Osage prawdziwie życiowym obrazem określić! Taką lekcją dla tych,
co znaczenie pokory poznali, co życie już z tej wieku perspektywy postrzegają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz