piątek, 28 kwietnia 2023

Till (2022) - Chinonye Chukwu

 

Niczego odkrywczego o filmowej historii krótkiego życia i dramatycznych okoliczności śmierci Emmeta Tilla nie napiszę, bowiem poniżej wyrażę umiarkowany entuzjazm co do uzyskanego warsztatowego efektu oraz przede wszystkim wykażę się elementarną przyzwoitością, piętnując to wszystko co w kontekście ekstremalnego rasizmu zasługuje na potępienie. Dla polskiego widza niekoniecznie, natomiast dla amerykańskiego społeczeństwa fabuła filmu niejakiej Chinonye Chukwu zapewne doskonale znana, gdyż wydarzenia jakie adaptuje zmieniające w sporym stopniu tamtejszą mentalność, bo nawet jeśli nie zakończyły z hukiem okresu segregacji, to z pewnością dały impuls i mocno rozpędziły późniejsze prawem stanowione przemiany. Historia oparta na upiornych faktach, a ich podstawą mało znaczący wydawałoby się epizod w rzeczywistości wstydliwej, a wręcz haniebnej dla tak gloryfikowanej amerykańskiej demokracji tolerującej rasową dominację. Przytoczona sytuacja zapalna dzisiaj kompletnie niewiarygodnie prowokująca, lecz wówczas jak widać potrafiła doprowadzić do zbrodni w kompletnie nieuzasadnionym odwecie. Nastolatek czarnoskóry jedzie z w miarę liberalnego wówczas Chicago na wakacje do rodziny, do Missisipi mekki rasistowskich radykałów i w zasadzie przez swoją młodzieńczą "głupotę" ściąga na siebie uwagę "rasy wyższej", w konsekwencji ginąć z rąk ośmielonych tamtejszym bezprawiem morderców. Historia porażająca i przygnębiająca, historia potwornie wstrząsająca, ogromnie poruszająca, natomiast film emocje oczywiście w człowieku pobudza i ryzykowną walkę zdeterminowanej matki zlinczowanego chłopca o ukaranie morderców czyni głównym jego motywem - kręgosłupem na którym kolejne wynikłe wydarzenia pobudowane, lecz jest bardzo klasyczny w formie, rzekłbym podręcznikowy i naturalnie bez żadnych znamion odważnych rozwiązań stylistycznych. To być może jego atut, bo nie odciąga uwagi od sedna i człowieka (mocna rola Danielle Deadwyler) oraz dokumentalny kontekst społeczno-polityczny stawia w centrum. Pokazuje najzwyczajniej sugestywnie detale tła ówczesnych okoliczności i prawa nieludzkiego, jakie wtedy określało miejsce i ograniczenia dla kolorowej społeczności, a dziś nie wiem dokładnie (nie mam pewności) jak wpływa na statystycznego widza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj