środa, 26 kwietnia 2023

Venomous Concept - The Good Ship Lollipop (2023)

 


Za kopertę albumu szóstka! Za koncepcję zdjęcia/grafiki zdobiącej najnowszy album supergrupy założonej z inicjatywy Shane'a Embury'ego ocena maksymalna jak najbardziej się należy, bo to ona w moim przypadku przyciągnęła mnie do odsłuchu materiału zatytułowanego The Good Ship Lollipop. Dotychczas Venomous Concept znałem jedynie z nazwy, lecz hołdowanie owego projektu stylistyce bardzo surowej i silne przywiązanie do prawie maksymalnie srogiego hardcore-punku nie powodowało mojego zainteresowania. Obecnie jednak nie tylko front albumu zrobił na mnie wrażenie, bowiem zmiana stylistyki i zbliżenie się charakterem stuffu na dość względnie (subiektywnie) niewielką odległość do wielce przeze mnie szanowanego Tomahawk powoduje podczas odsłuchów mocniejsze bicie serducha, a i owszem zgadzam się, że to pewnie tylko takie skojarzenie dość swobodnie majaczące w mojej świadomości, bo VC nie gra tutaj dosłownie jak ekipa kojarzona przede wszystkim z wokalnym guru w osobie Mike'a Pattona, a też Tomahawk stylistycznie to nie tak wprost crossover czy inaczej pancurski grind ożeniony z rock'n'rollowym upiosenkowieniem. Poza tym jest tylko jeden drugi Patton, a oczywiste że wokalnie nie udziela się tutaj Greg Puciato, więc można mieć uwagi do szorstkiego niczym gruboziarnisty papier ścierny głosu Kevina Sharpa, że nie jest tak różnorodny, w znaczeniu elastyczny. Niemniej jednak jak bardzo bym nie starał się zbudować dystansu do powyższego skojarzenia, to taki przykładowo Clinical bez problemu odnalazłby się na ostatnim materiale Tomahawk, gdyby oni go rzecz jasna skomponowali. Więcej jednako na krążku pomysłów z okolic chyba grania na modłę stylu Jaza Colemana i z drugiej mańki żywiołów pod manierę Lemmy'ego dlatego/być może pierwszy kontakt po premierze nie zrobił na mnie powalającego wrażenia, szczególnie jeśli przyjąć iż wcześniej wrzucone w net single bardzo mocno moje oczekiwania i apetyt zaostrzyły, to czas pracuje na korzyść znacząco nowego jakościowo nagrania VC, bo sporo się tu dzieje i harmonie użyte mimo iż od zrazu chwytliwe, to jednak muszą dostać szansę kilkukrotnego przelotu przez głowę, aby się w nią skutecznie wwierciły. Póki co pracuje z The Good Ship Lollipop nad wytworzeniem poczucia wewnętrznej spójności materiału, bowiem bez względu na fakt że jest to zestaw numerów w granicach poszczególnych kawałków może nie bardzo eklektyczny, to na pewno ich rozstrzał stylistyczny jest spory, więc należy wałkować i na razie wałkuję, nie ukrywając  nie jest to dla mnie kara. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj