poniedziałek, 10 kwietnia 2023

Living (2022) - Oliver Hermanus

 

Polecam cudny film, idealny na wielkanocne święta - może jeszcze zdążycie! :) Angielski remake klasyka Akiry Kurosawy (kto znał to znał, ja nie znałem i odbieram bez obciążenia porównaniami, kropka), obraz w którym zdjęcia archaicznie czarujące żyją niespiesznym rytmem i ten rytm przenoszą na skupioną narrację. Ja pozwoliłem się zatopić tak w opowieści treści, jak równie głęboko w scenografii i całym tu obecnym konserwatywnym brytyjskim anturażu, bowiem jak to jest pięknie, bo szlachetnie zrobione. Jak urzeka od pierwszych archiwalnych kadrów i jak wciąga w świat dawno miniony, bezpowrotnie odeszły. Bohaterem głównym mężczyzna wiekowy, sztywny biurokrata, niewolnik rytuałów, będący uosobieniem paragrafów, realizujący beznamiętnie swoje zawodowe obowiązki. Do wczoraj jeszcze wiódł on zaskorupiałą egzystencję, od dzisiaj chce się cieszyć każdym dniem który mu pozostał, bo właśnie powziął wiedzę jakoby zostało mu ich już bardzo niewiele. Nie wpada jednak banalnie w wir hedonistycznych pokus, gdyż jest na nie z natury uodporniony. Nie będzie też umierać jako wyłącznie precyzyjna bezduszna maszyna urzędnicza, bowiem mimo iż nigdy dotychczas nie pozwolił sobie na słabości, pilnując by obraz jaki w otoczeniu wykreował nie zawierał w sobie pierwiastka emocjonalności, a potrzeby własne zostały w jego charakterze odpowiednio wygaszone do poziomu akceptowalnego przez społeczne konwenanse, to wykorzysta własną siłę upartego perfekcjonisty, by pozostawić po sobie mały ślad, który być może odciśnie ślad większy jako przykład dla jego następców, ślęczących przy biurku w podobnym do jego rytmie codzienności. O między innymi zatem redukcji siebie do poziomu wymagań otoczenia ten obraz - z zamyślonym wyrazem twarzy bohatera i skoncentrowana na bardzo ważnej pracy, którą w sumie może wykonać każdy, ale może nikt nie wykona jej lepiej w mniemaniu Pana Williamsa (poruszający Bill Nighy) od jego samego, ta nie dosłownie, ale jednak myślę że bardzo wielkanocna historia. Ona też bowiem o potrzebie jaka budzi się u schyłku i absolutnie nie jest egoistyczna, więc nie kończy się żadnym skandalem obyczajowym, tylko wartościową puentą. :) Bardzo warto, między innymi daltegóż!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj