Specyficzne
kino dla koneserów tego rodzaju formy! Ja akurat do tego gatunku się nie
zaliczam, zatem większej satysfakcji nie odczułem i nie zamierzam pozować na
krytyka czegoś, czego nie bardzo pojmuję. Większego sensu w realizacji tego
rodzaju kina nie widzę, stąd stwierdzę jedynie z obowiązku archiwizacyjnego, że
muzyka z tymi trwożącymi odgłosami całkiem całkiem, aktorskie kreacje bez
zarzutu, a scenariusz intelektualnie niewymagający i absolutnie przewidywalny.
Sporo kurzu na drodze, mordy zakapiorskie, przepisowo bruzdami zorane i brutalność
o wysokim współczynniku śmiertelności, czyli kino drogi w postapokaliptycznym
wydaniu. Tyle i tylko tyle. Obejrzałem i już zapomniałem. I tylko wciąż
zastanawia mnie, dlaczego oni na początku go nie sprzątnęli?
Bo odebranie komuś życia już nic nie znaczyło. Bo wszyscy mieli na wszystko wyjebane i czekali na śmierć. Dla mnie jeden z lepszych filmów zeszłego roku. Dałem 9/10 + specjalną petardę u siebie :) Zgodzę się że nie jest to kino dla wszystkich. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie rozumiem przesłania, nie dostrzegam wartości fabuły, byłem totalnie znudzony - to zdecydowanie kino nie dla mnie, tak jak The Road, Hillcoata. Rozumiem jednak, że jak ugryźć go od odpowiedniej strony to można dostrzec to co dla mnie niedostrzegalne. :)
Usuń