To jest moje kino, takie
które do mojego nieczułego na płaczliwą manipulację serduszka ma drogę
uprzywilejowaną. :) Małe kino z wielkim sercem, znaczy kameralne w formie, ale obfite
emocjonalnie. Stąd jestem obecnie zafascynowany tym, co do tej pory David
Lowery nakręcił i pospiesznie obejrzałem Ain't Them Bodies Saints zachęcony seansem Ghost Story jak i ostatnio The Old Man & the Gun. Estetycznej i merytorycznej satysfakcji dostarczyło mi osadzenie
akcji w prowincjonalnej Ameryce i jej południowych okolicznościach przyrody, jak się można domyślić u schyłku względnie na
przełomie lat 70-tych. Wykreowanie przekonującego naturalnością klimatu i oddanie
bulgocących pod powierzchnią czystych emocji, bez posiłkowania się nieznośną szarżą
uczuciową. Zastosowanie tradycyjnych technik rejestracji obrazu w stonowanych
odcieniach, odrzucające sterylną czystość i kontrastową wyrazistość na rzecz wąskiej palety rozmytych odcieni brązu i
szarości. W tej zadumanej intymnej sztuce filmowej urzekają i świetne zdjęcia eksponujące grę światłem i muzyka w tle podkreślająca z każdą minuta gęstniejącą atmosferę, sugerując nieuchronne zmierzanie do
tragicznego finału. Doskonała gra aktorskiej obsady w osobach Rooney Mary, Casey'a
Afflecka i Bena Fostera – może nie sięgających swoich wyżyn, ale kreujących
postaci przejmująco naturalnie, bez emfazy i ogólnej przesady w gestach czy
mimice. To zapewne będzie dla jednych niemiłosiernie ciągnący się, niemal pozbawiony
akcji glut, inaczej półtora godzinne flaki z olejem, dla mnie natomiast
fascynujący swą surowością i oddaniem jeden do jednego prawdy miejsca i czasu
dramat obyczajowy z żywym pulsem i podskórnym napięciem. Doskonały dramat o
splatających się ludzkich losach i wartej wielkich poświęceń miłości,
stawiających na drodze postaci piekielnie trudne dylematy, a widzowi w moim
przekonaniu jedno zasadnicze pytanie, w kontekście działań pierwszoplanowych
bohaterów. Co jest silniejsze od instynktu samozachowawczego, co jest warte
podjęcia wszelkiego ryzyka? Miłość i tęsknota bracie. Tylko one człowieku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz