Pozornie życie w złotej
klatce - dookoła komfort, luksus, wszystko podsunięte świeżo upieczonej mężatce pod nosek. Ale gdzieś w głowie bohaterki rozgrywa się powiązany z mroczną
przeszłością dramat i jesteśmy świadkami jej postępującej psychicznej izolacji. Samotności nader złego dostarczającej wystarczająco dużo wolnego czasu, by wciąż poczucie
wstydu, złości i bezsilności burzyło spokój. Film słabo dotychczas
rozpoznawalnego reżysera jest rodzajem doświadczenia terapeutycznego, trochę w
sensie szkolenia psychiatrycznego, tudzież odbywanej praktyki zawodowej,
podczas której obserwuje się przebieg choroby bądź zaburzenia. Korzystamy z
wglądu w sytuację i czerpiemy z wiedzy fachowej aby spróbować zrozumieć
przyczyny i rozpoznać mechanizm. Znaleźć
odpowiedź na pytanie – dlaczego do cholery ona to sobie robi i jak jej pomóc?
P.S. Kapitalna rola Haley Bennett jest największą siłą tego dramatu i przyznaję że chociaż jej nazwisko pojawia się od pewnego czasu dość często na ekranie, to chyba nie widziałem jej w głównej, tak mocno eksponowanej roli. Tutaj dostała masę miejsca i sprawdziła się znakomicie. Coś mi podszeptuje że ma ona potencjał na aktorstwo długowieczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz