środa, 23 lutego 2022

Europa Europa (1990) - Agnieszka Holland

 

Ja rozumiem że świadomi dorośli chcieliby, aby następne pokolenia jak najwcześniej tą świadomością zarazić - szczególnie kiedy jest się nauczycielem i ten obowiązek jeszcze wyraźniej odczuwalny. Ale chyba brak sensu w tym, by tą świadomością próbować zarażać, kiedy dzieciaki jeszcze absolutnie nieprzygotowane do odpowiednio dojrzałego spostrzegania. Piszę o tym gdyż pamiętam że jako nastolatek wraz z wycieczką szkolną na jednej z premierowych projekcji Europa Europa byłem i jako typowy gówniarz praktycznie nic z niej nie wyniosłem, prócz głupawki po wiadomych scenach. Byłem tylko i że tylko byłem zapamiętałem, co oznacza że pozbawiona w zasadzie sensu ta wycieczka się okazała. Ok, lekcji w tym dniu chyba nie było. :) Dlatego poważnie już pisząc, ja nie odczuwam takiej potrzeby aby raczkujące umysły z wiedzą je przerastającą zaznajamiać. Przyjdzie pora, możne - a jak nie przyjdzie to trudno, nic na siłę, wbrew naturalnemu rozwojowi. Nie oceniam (przechodzę do sedna) dziś filmu Agnieszki Holland przez pryzmat techniczny (dźwiękowo jest bardzo koślawo), bo to obraz naturalnie archaiczny, choć dzielą go zaledwie trzy lata rzeczywiste i produkcyjne lata świetlne od ikonicznej Listy Schindlera. Oceniam go wyłącznie jako dokument historyczny i lekcję historii, na pewno dla umysłu już przygotowanego przystępną i wartościową. Tutaj indoktrynacyjne piekło w totalnie skomplikowanej rzeczywistości, od radzieckiego sierocińca wtłaczającego komunistyczne dogmaty do elitarnej szkoły Hitlerjugend. Na podstawie wojennych losów młodego niemieckiego Żyda, który w zawierusze II Wojny Światowej przechodzi kolejne etapy tułaczki, będąc przerzucanym na wrogie strony i próbującym ratując życie, niczym kameleon wtopić się w realia i dostosować do oczekiwań. Film Agnieszki Holland (co może przez cały seans zaskakiwać, to żaden autorski scenariusz) tylko adaptacja autobiograficznej powieści niejakiego Salomona Perela, inaczej właśnie dziennik prawdziwych losów owego. Zapis tak ironicznych sytuacji i groteskowych wręcz zbiegów okoliczności, iż trudno w nie uwierzyć. Wokół bohatera toczy się ustawiczna wojenna rozgrywka o przetrwanie jednostki oraz walka o dominację i władzę w sensie politycznym, która bezrefleksyjnie zrodziła konflikty zbrojne i ich reperkusje w postaci nienawiści. Naucz się nienawidzić! O tym tyglu i tak podłej filozofii językiem filmu mówi Holland i mówi bez konkretnej postawy, z chłodnym dystansem i rozsądnie pokazując stan, podpowiadając przyczyny ale nie oceniając karkołomnie gdzie więcej winy. Gdyby tylko za stroną merytoryczną szła zdecydowanie bardziej zaawansowana technicznie kwestia realizacyjna, wówczas Europa Europa zyskałaby na atrakcyjności. Tak robi wrażenie jedynie szkicu - niewątpliwie wybitnego przez wzgląd na samą historię jak i konteksty, ale jednak (przepraszam uprę się) wizualnie to szkicu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj