Chciwe zwyczaje podniesione do rangi wartościowej kultury, w społeczeństwie totalnie patriarchalnym, kobiety sprowadzone do roli służebnej, czyli mocna rzecz o rodzinie plemiennej w wymiarze XL. Może też poniekąd zjawisko nullofobii (paniczny, irracjonalny strach przed porzuceniem i brakiem akceptacji ze strony ludzi), w tym przypadku ostracyzmu w wersji realnej - odrzucenia przez współplemieńców, bowiem przyczyniło się pośrednio w przekonaniu starszyzny do śmierci męża. Konkretne kino z kilkoma niezwykle ważnymi akcentami na kilku poziomach, w tym trzech wstrząsająco-poruszających, gdzie raz płeć determinująca status służki, dwa wprost wynikająca z poczucia męskiej wyższości i bezkarności pedofilska praktyka oraz po trzecie (myślę że sedno) zrycie przez asymilację-identyfikację (brak racjonalnego krytycyzmu) co niektórych kobiecych beretów do poziomu milcząco biernych, bądź co gorsza wspierająco-przymuszających wspólniczek zbrodni. Podłe abberacje w świetle tradycyjnego prawa i wynikłe z nich kryminalne praktyki, sprowadzone do miana ukrywanej wstydliwej kolektywnej tajemnicy. Nieprzesadzony czasowo, rozwijający się w sposób przemyślany, świadomie gęstniejąc za sprawą odkrywanych tajemnic i ich wpływu przez pryzmat mentalności podbudowanej na aspektach kulturowych, cichy, choć bohaterka metaforycznie krzyczy, obraz o sile oddziaływania rodzinnego horroru.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz