piątek, 13 maja 2022

First They Killed My Father: A Daughter of Cambodia Remembers / Najpierw zabili mojego ojca (2017) - Angelina Jolie

 


Albo ty się znęcasz, albo znęcają się nad tobą. Albo ty jesteś władzą, albo władza zaopiekuje się tobą! Wiesz jak? Bardzo troskliwie! Pozbawi cię wpierw własności potem wolności, w imię jedności i równości, pod lufą, bez żadnego innego już w tej sytuacji zbędnego przymusu. Tak wyglądała przez kilka lat Kambodża od połowy lat siedemdziesiątych. Radykalne, wręcz ekstremalnie radykalne przemiany polityczne po przejęciu władzy przez Czerwonych Khmerów. Nadejście czasów (tylko w kompletnie naciąganej teorii) sprawiedliwości, a w rzeczywistości zakrojonego na szeroką skalę prześladowania i wyzyskiwania obywateli, w szczególność tych związanych z dotychczasową pro zachodnią administracją. Kompletnie nieśmieszny ustrojowy żart - rewolucyjny chichot brutalnej historii. Imperialne, feudalne społeczeństwo gardzone przez zmanipulowanych ludzi "prawdziwej" pracy. Piekło komunizmu jak najdalsze od teoretycznych idei i zasad socjalizmu. Świadome wypaczenie tejże idei i dosłowne mordowanie jej istoty przez przywilejów przywłaszczanie, upadlanie i życia w amoku pozbawianie. Przewrót dokumentny, w myśleniu i działaniu. Pod dyktando i pod dyktatem. Wszyscy od teraz jesteśmy towarzyszami, ale są towarzysze równi i równiejsi! Czego k*** nie roumiesz? Cierpienie ludzi, w tym dzieci, dezorientacja kompletna, odcięcie od świata w obozach pracy i bezradność wobec zmian, które w żadnym wypadku regionowi nie mogły przynieść lepszych, stabilnych czasów. Do wszystkiego jednak można się przyzwyczaić, ze wszystkim nawet najgorszym poradzić, gdy trzeba - szczególnie kiedy jest się dzieckiem. Poruszająca i wstrząsająca to historia jednej rodziny na tle zbiorowej manifestacji ideologicznej pogardy wobec zasad demokratycznych i siłowej filozofii totalitaryzmu wykorzystanej jako narzędzie dominacji. Pozbawienia swobód obywatelskich, wolności myśli i wyboru. Przywłaszczenia prawa do partyjnego decydowania o losach społeczeństwa. Historia oparta na wspomnieniach działaczki na rzecz praw człowieka Loung Ung, której cudem wraz z rodzeństwem udało się przeżyć czasy krwawego reżimu. Historia z jej dziecięcej perspektywy spostrzegania chaosu zbrojnego konfliktu, systemowego poddawania bezwzględnej indoktrynacji i przede wszystkim naturalnego strachu o najbliższych. Koszmar oczami dziecka, zmieniający spostrzeganie rzeczywistości ale nie będący w stanie pozbawić go człowieczeństwa. To jest wreszcie w pełni przekonujący i ogólnie udany film Angeliny Jolie. Skupiony, przemyślany i z surową manierą głęboko i wrażliwie poddający problematykę fabularnej obróbce. Pytanie tylko czy jest w nim w końcu to czego brakowało w każdej jej dotychczasowej reżyserskiej próbie. Czy jest tu ona, znaczy czy odnalazła swój reżyserski styl, bo do tej pory wszystko co nakręciła cechowało się niewielkim albo żadnym pierwiastkiem oryginalności i indywidualizmu. Wszystko było takie jakie inne filmy w tych gatunkach w które celowała, więc najczęściej bywało nie całkiem udanym szablonem z nieomal wszystkimi możliwymi wpadkami. 

P.S. Oczywiście mogę zmienić zdanie, jeśli w końcu zdołam wcisnąć gdzieś zaległy seans jej debiutu, który akurat w bliskiej teamatyce jej ostatniego filmu był osadzony. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj