sobota, 24 lutego 2024

Master Gardener / Dobry ogrodnik (2022) - Paul Schrader

 

Ostatnie filmy weterana Paula Schradera, to obrazy mocno pokręcone, kontrowersyjne i niejednoznaczne w sumie oraz w dodatku z otwartymi puentami, więc nie było mowy, aby zwiódł mnie ten sielski klimacik romantycznego ogrodnictwa, jakim byłem w narrację tym razem wprowadzany. Nie musiałem wiedzieć wcześniej (odpuściłem sobie research), ani nie trzeba mi było czekać, aż pierwsze sugestie co do tego, iż pod fasadą będzie jakieś ambitnie mroczne drugie dno, by się domyślić. Ponownie jest w opowieści sygnowanej nazwiskiem Schradera mnóstwo intrygującej tajemnicy, którą widz poznaje stopniowo konsekwentnie i przepracowuje ją własnymi dostępnymi narzędziami poznawczymi oraz rzecz jasna nieszczególnie obficie sączonymi podpowiedziami autora. Tym razem chce mi powiedzieć coś na kształt, że każdy ma jakąś przeszłość, szczególnie kiedy jest byłym naziolem, to przeszłość której nie ma się co szczycić i pewne wydarzenia implikują jego przemianę (nie zdradzę tu jakie) i jeszcze w sumie kilka innych zakrętów scenariuszowych i studni mądrości Schrader serwuje, skupiając się na kreowaniu zimnych, skrywanych niczym jakieś bogactwo postaci emocji. Trochę tutaj te emocje jednak nie na wymiar, momentami teatralnie wyolbrzymione, w sensie męczące oraz kolejne wydarzenia ze scenariusza nie do końca logiczne, bo bez odpowiedniego uzasadnienia mam wrażenie. Mówię tu o kompletnie irracjonalnych zachowaniach bohaterów, na które zerkałem być może nie z miną niesmaku, lecz niedowierzania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj