czwartek, 19 września 2024

The Black Keys - Ohio Players (2024)

 

The Black Keys zawsze byli radio friendly, ale z tego co jako fan umiarkowany na ich płytach dosłyszałem, potencjał hiciarski często ograniczał się jednak do raczej kilku numerów, a często pośród indeksów znajdował się jeden tylko, który potrafił zawojować listy przebojów z intensywnością najwyższą. Powyższa uwaga w największym stopniu uzasadniona, bowiem najnowszy ich krążek może pochwalić się tak numerem bardzo mocno wypromowanym - Beautiful People (Stay High) - ale też nie mam odrobiny wątpliwości, iż dla odmiany (i to jest nowość) około dziesiątka z kawałków dałaby sobie radę w radiowych ramówkach, gdyby one oczywiście bardziej otworzyły swe podwoje na przebojowego piosenkowego pół bluesa, ćwierć soulu, ćwierć indie rocka. Nie twierdzę jednocześnie, iż Ohio Players jest mega łatwym do odtworzenia, nastawionym wyłącznie na chwytliwość albumem, bowiem tylko kompletny ignorant nie doceni tak bogactwa zagospodarowanych wypływów stylistycznych (bardzo bardzo na tak raperskie akcje i nawiązania do nuty z filmowej pulpy), jak i wysokich lotów umiejętności tak aranżerskich oraz warsztatowych duetu z Akron-Ohio. Najistotniejszym przecież walorem Ohio Players zdaje się być kapitalne wyczucie tematu, w sensie też groove oparty na świetnie nabijanym rytmie i zostających ze słuchaczem, tudzież zachęcających jego do bioderkami pogibania. :) The Black Keys zawsze był taneczny, ale z tego co jako fan umiarkowany na ich płytach dosłyszałem, potencjał do beztroskiego pobujania ograniczał się jednak do raczej kilku numerów, a często pośród indeksów znajdował się jeden tylko, który potrafił porywać do tanecznego szaleństwa z intensywnością najwyższą. :) Apeluję aby czytając te wypocinki mocno brać sobie do serduszka frazę "jako fan umiarkowany", bowiem nie jest to z pewnością odczucie fanboy'a. Ja pomimo że Ohio wychwalam, to i tak ponad The Black Keys wciąż wyżej cenię ich mniej znanych północnoamerykańskich ziomali z Kanady. Dla niewtajemniczonych, na myśli mam The Blue Stones - duet z Ontario.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj