środa, 27 kwietnia 2022

3 Tage in Quiberon / 3 dni w Quiberon (2018) - Emily Atef

 

Jak poszukując zachęty doczytałem, zanim do seansu poczułem się mimo wszystko skutecznie zdopingowałem, to tylko szkic do portretu Romy Schneider i kiedy już napisy końcowe przelały się przez ekran, zgadzam się z tym opisem całkowicie, bowiem jest to bardzo kameralna produkcja, której kręgosłupem wywiad przeprowadzony przez dziennikarza The Stern, zilustrowany klasycznymi zdjęciami portretowymi wykonanymi przez przyjaciela aktorki, słynnego fotografa reportażystę Roberta Lebecka. Akcja ma miejsce w Bretanii, w uzdrowisku w Quiberon w roku 1981, gdzie kompletnie zagubiona Romy w towarzystwie przyjaciółki z dzieciństwa przechodzi swoisty lajtowy odwyk w całkiem luksusowych okolicznościach sanatoryjnych. Cała zasadnicza  sytuacja ograniczona jest zaś do tytułowych trzech dni rozmów, a wręcz jej spowiedzi przebiegającej niezobowiązująco i jest tak sprytnie aranżowana i podporządkowana wahaniom nastrojów aktorki, aby pod wpływem chwili i słabości zdradziła wszelkie pikantne szczegóły swojej prywatności. W tych skomplikowanych okolicznościach wywiad ten, to jednak dla niej samej niemal doświadczenie katarktyczne, szczwanie niestety wykorzystywane przez pismaka. To w kwestii historycznych faktów, natomiast od strony warsztatu filmowego, scenariusz i dialogi budują wciągający klimat, przybliżając osobę Romie Schneider i pozwalając widzowi zawiązać z jej przeżyciami więź, by z empatią próbować zrozumcie dlaczego znalazła się w takim dramatycznym położeniu i jak się niestety wkrótce okaże smutnym, bo schyłkowym okresie i miejscu życiowym

P.S. Niby tylko szkic, ale dzięki znakomitym walorom aktorskim Marie Bäumer, której fizyczność łudząco podobna do odgrywanej postaci oraz refleksji dogłębnej analitycznie, lecz nie przestającej być ludzkim spojrzeniem na problem alkoholowego uzależnienia i spirali problemów których korzenie tkwiły w realiach dzieciństwa i dorastania w światłach reflektorów, praca autorki scenariusza i reżyserki w osobie Emily Atef, jest zdecydowanie bardziej niż dostatecznie wnikliwym i przenikliwym studium przypadku, ale też i obrazem nakręconym z wizualnie dobrym artystycznym smakiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj