wtorek, 23 lutego 2021

Sentenced - Down (1996)

 


Od wielkiego dzwonu wracam do towarzystwa Sentenced i to chyba mój błąd, gdyż zawsze miło skoczyć w przeszłość do lat młodości, kiedy z nieporównywalnym dzisiejszemu entuzjazmem odkrywałem kolejne nowe fascynujące formacje. Szczególnie przyjemne jest rzecz jasna, gdy odsłuch dawno nie odtwarzanego krążka oddziałuje głęboko na pamięć i sentymentem milusio karmi, jak jeszcze radośniej, gdy ten powrót do tytułów z przeszłości także i dzisiaj od strony czysto muzycznej potrafi chociaż przez chwilę na nowo porywać. Taki właśnie jest Down pod względem szczególnie ożenienia stylu zapoczątkowanego na Amok, z jeszcze większą melodyczną chwytliwością, która zawitała do muzyki "smutnych" mieszkańców północnej wraz ze zmianą na stanowisku wokalisty. Nie będę kręcił (pisze natychmiast wprost), iż uważam że Ville Laihiala ze swoją charakterystyczną wysiloną manierą nie godzien jest być stawiany na tym samym poziomie co Taneli Jarva. Dzieli gości sporo - od naturalności uzyskiwanego zachrypnięcia, po prezentację sceniczną, gdzie wszystko w zasadzie przemawia na korzyść wówczas już byłego frontmana. Ale... he he jest jedno ale - no no, przecież mrocznym młodym damom pewnie Ville był wtedy w stanie skuteczniej zmiękczać kolanka, więc może nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i Jarva ułożył sobie swoją karierę tak jak chciał, a nie dostosowywał się do może nie rewolucyjnych, ale znaczących zmian stylistyki Sentenced. Nie wiem co się obecnie z gościem dzieje, ale pamiętam że zapomnieć przez kilka ładnych lat o sobie nie pozwolił, a to co nagrał z The Black League na dwóch kończących karierę albumach do dzisiaj uznaję za nutę co najmniej intrygującą. Wracając jednak do sedna, to też Laihiala plamy na Down nie dał i nie twierdzę że zdarzyło mu się aby później zawiódł. Zwyczajnie do barwy jego wokalu należy się przyzwyczaić i nie rozgrzebywać mankamentów, a skupić się na jego walorach. Tym bardziej że Down jako zbiór kompozycji jest krążkiem wyśmienicie definiującym czym jest dobry bo dynamiczny melancholijno-depresyjny heavy metal w wykonaniu ekip z Finlandii. Mam tu oczywiście na myśli te metalowe ekipy, które korzystając z dobrodziejstwa melodyjnych fraz i formuły zwrotka refren nie przestały jednocześnie grać względnie ciężko czy nawet brutalnie. W moim przekonaniu Down to najwyższa forma w jakiej słuchacz Sentenced może zastać, a w mojej pamięci pozostają wryte pierwsze kontakty z albumem, kiedy kapitalne intro i każdy kolejny elektryzujący numer z mnóstwem świetnych riffów dostarczał patyczakowi przechodzącemu z wieku pacholęcego do dorosłego masę pobudzających wrażeń. Uważam więc że powinienem częściej puszczać sobie Down - chociażby po to by poczuć się młodszym. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj