wtorek, 9 lutego 2021

Tribulation - Where the Gloom Becomes Sound (2021)

 


Zacznę od wspomnienia motywu przewodniego z tekstów odnoszących się do dwóch ostatnich albumów Tribulation. Mianowicie podkreślę po raz kolejny, iż w obecnej stylistycznej odsłonie warkot Johannesa Anderssona byłby świetnym urozmaiceniem wokalnej strony kompozycji grupy, natomiast wykorzystywany monotonnie w dość bezbarwnej formule przyczynia się do obniżenia wartości każdej z dwóch poprzednich jak i tej bieżącej płyty o co najmniej jedno oczko punktowe. A teraz do rzeczy, prosto z mostu o zawartości instrumentalno-aranżacyjnej Where the Gloom Becomes Sound! Z punktu widzenia wciąż nie do końca zdecydowanego fana twórczości Szwedów napiszę, iż przełomu znaczącego za sprawą najnowszej odsłony talentu Skandynawów u siebie nie zarejestrowałem. Wciąż odczuwam podczas odsłuchów zarówno ciekawość, jestem tak zwyczajnie zaintrygowany ich w miarę oryginalnym podejściem do heavy metalu budowanego według poniekąd symfonicznych reguł oraz daję się uwieść wykreowanej mrocznej aurze ale... Ale niedosyt jakiś niełatwo definiowalny pozostaje, choć przecież Where the Gloom Becomes Sound to bogactwo pomysłów, fenomenalnych harmonii melodycznych, znakomitych partii solowych wioseł, jak i frapujących smaczków poukrywanych w gęstwinie hipnotyzujących motywów. A jednak z uporem powtarzam, bo tak k**** czuję i nie zamierzam poddawać się hurrraoptymistycznej presji metalowego środowiska, że Tribulation ma papiery na wypełnienie luki nie tylko pozostawionej przez Mercyful Fate i zbudowaniu statusu kultowego, jeśli tylko w odpowiedni sposób będą muzycy kierowali swoją karierą. Lecz póki co ja akurat wciąż czekając na kolejny materiał będę liczył na strzał który spowoduje oczekiwany przełom, dzięki któremu Tribulation także w mojej osobistej hierachii awansuje na czołowe miejsce, a albumy z charakterystycznym logiem będą nie tylko wywoływać moje uznanie, lecz także moją ekscytację. Oni są świetni, ale mogą być genialni - z tym przekonaniem w sumie się zgadzam. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj