wtorek, 28 września 2021

Ordinary People / Zwyczajni ludzie (1980) - Robert Redford

 

Nie powiem, żebym nie miał sporych zaległości w filmowej klasyce. Może nie jest to dziura kompletna, ale w segmencie szanowanych produkcji gwiazd kina - tych tytułów które zaistniały, lecz mega hitami na dłużej nie zostały, mam sporo do nadrobienia. Korzystam zatem z okazji, kiedy przejedzą się nowości, gdy pewien zastój sezonowy przychodzi lub też leniucha na kanapie przycinając skaczę po kanałach telewizyjnych na coś z tej wciąż bogatej oferty trafiając. Tym razem Zwyczajni ludzie wyszukani świadomie i w kontekście dość powoli kompletowanej znajomość filmów Roberta Redforda. Jego debiut reżyserski ostro w 81 w oscarowej gali namieszał i wyrwał, co nadal niewiarygodne statuetkę (uwaga!) Wściekłemu byku. Dokonał tego myślę jak najbardziej fair - jako film zaangażowany i wiarygodny psychologicznie, także doskonale zgłębiający konteksty społeczno-kulturowe wygrywając z wybitnym kinem gatunkowym. Ponadto został doceniony przez pryzmat aktorskiej pracy i teraz oglądany po raz pierwszy po ponad czterdziestu latach od premiery, potrafi swoim amerykańskim wdziękiem zauroczyć i tematem postraumatycznych problemów psychicznych dojrzewającego człowieka zainteresować. Redford z nieocenioną pomocą autorów znakomitego scenariusza, napisanego na podstawie powieści Judith Guest, stworzył inteligentny dramat obyczajowy. Z konieczną wrażliwością wydobył ze skryptu całą esencję i ozdobił ją wyborną naturalną robotą (jak już wspomniałem) aktorską. Emocje się kłębią, każda z postaci rodzinnego mikrokosmosu na swój sposób próbuje sobie radzić z własnymi uczuciami i próbuje dawać od siebie tyle ile potrafi. Niestety nie zawsze wystarczająco skutecznie pokonując opory i bariery. 

P.S. Na marginesie dodam, że to jeden z niewielu filmów, w którym koncepcja przepracowywania traum na kozetce jest przekonująca, a samo rozgrzebywanie wydarzeń i majstrowanie w uczuciach nie wywołuje mojej niezgody. Tak doskonale postać terapeuty, jego tok myślenia i postępowania mojemu wyobrażeniu tej potwornie obciążającej roboty odpowiada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj