czwartek, 26 stycznia 2023

Silent Twins (2022) - Agnieszka Smoczyńska

 

Wielkie salony światowej kinematografii wydaje się iż właśnie przed Agnieszką Smoczyńską zostały szeroko otwarte. Silent Twins w mocarnej koprodukcji zrealizowano i jest to pierwszy angielskojęzyczny film, jak się okazuje naszej kolejnej gigantycznej nadziei reżyserskiej, która w ambitnym kinie nie tylko europejskim jest w stanie w moim także mniemaniu ostro namieszać. Jej nowe otwarcie zyskało myślę ogromny jak na standardy filmu ambitnego rozgłos i rozbiło poniekąd bank z festiwalowymi nominacjami, choć samych nagród doczekało się wyłącznie na naszym rodzimym podwórku, w Gdyni. Już samo wprowadzenie w postaci sekwencji animacji poklatkowej pobudza apetyt na kino niby klasyczne, a jednak oryginalne, zaś dalej jest tylko lepiej, bo z każdym dopracowanym fragmentem i jako całość Silent Twins przekonuje, że ten rozdział w karierze Smoczyńskiej będzie dla niej zasłużenie osobistym przełomem. Choć chciałbym użyć innego słowa, by nie powielać najczęściej pojawiającego się określenia, to nie mogę znaleźć lepszego, więc napiszę że Silent Twins jest po prostu gęsty. Bo dzieło (nie boje się tak określić) Smoczyńskiej, to właśnie gęsty od znaczeń i fenomenalnie skomponowany wizualnie oraz pobudzany doskonałą muzyką z tła "polski” obraz od lat, który w kategorii wielkie kino światowe, bez najmniejszych wahań postawiłbym obok zbierających hurtowo laury majstersztyków Pawła Pawlikowskiego i wyprzedzające tym samym za jednym podejściem zdecydowanie, nieco chyba jednak "przehajpowany" dorobek Małgorzaty Szumowskiej. Historia więzi „milczących” bliźniaczek i ich zaborczej relacji ("bo czasem tak kochasz drugą osobę, że nie możesz jej znieść i jednocześnie chcesz by umarła, bo miłość bywa destrukcyjna") jest imponująco precyzyjnie skonstruowanym portretem, z przywiązaniem do niuansu, z niemal niemą reżyserską narracją. Filmem niespiesznym, lecz intensywnym i u fundamentu założeń introwertycznym, stąd skierowanym do środka, bez ofensywnego komentarza, bez wprost formułowanych ocen postaw i zachowań tak bohaterek, jak i otoczenia. Ten wgląd w świat wyobraźni sióstr, tutaj w formie uatrakcyjniających artystyczny wymiar całości animacji, idealnie jak domniemam oddaje charakter ich skomplikowanego i dla nich samych (tu sedno) niezrozumiałego oporu przed światem zewnętrznym i potrzeby ochrony poprzez wycofanie, a gra aktorska niewiarygodnie sugestywna, powoduje że chemia uzyskana pomiędzy treścią, a formą sięga poziomu mistrzowskiego. Kino/doświadczenie, historia/życie - rozedrgane doznanie oparte na sięgającej do źródeł pracy dziennikarskie niejakiej Marjorie Wallace, stanowi przygnębiająca podroż w głąb izolacji i frustracji - braku kontroli i bezradności. Skąd to wszystko i dlaczego w takim dramatycznym kierunku ewoluowało? Co to za zaburzenie psychiczne i czy właściwie to zasadniczo jakiekolwiek zaburzenie, a może to tylko z pozoru niegroźne niedostosowanie społeczne, raczej wręcz przekora teoretycznie błaha, która okolicznościami (uzależnienia i konsekwencje) spowodowała z czasem realną aberrację umysłową, zmierzając do postaci depresji i obłędu? A zaczęło się tak niewinnie, lecz niestety dar który miały stał się ich przekleństwem. Niezwykła to opowieść, na faktach oparta - tajemnicza i tragiczna. Realny świat psychicznego cierpienia, a oglądany niczym senny koszmar, którego doświadcza się z kluchą w gardle i mrożącymi krew w żyłach dreszczami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj