czwartek, 12 stycznia 2023

Robe of Gems / Ukryty klejnot (2022) - Natalia López

 

Latynoskie slow cinema, które zdobyło nagrodę Srebrnego Niedźwiedzia w Berlinie i jeśli zostało docenione przez zawodową krytykę, to nie powinno być obawy że jest stratą czasu. Kino niby mozolne, kino obrazów leniwych lub wręcz statycznych, a jednak trzeba być bardzo uważnym, by wychwycić co istotne i nie pogubić się, gdyż tak jak tempo jest niskie, tak narracja też bardzo oszczędna i więcej tu kamera pływa pomiędzy milczącymi lub półgębkiem wypowiadającymi kwestie postaciami, niż daje sygnały wprost, kiedy widz powinien zintensyfikować skupienie. Stąd koncentracja pełna zalecana, a oczekiwania wysokie z rekomendacji profesjonalnego jury wynikające, które jak się okazuje niby podszyte obawą, a niby zaufaniem do miary jednego z najbardziej prestiżowych filmowych festiwali europejskich. Natomiast względem treści i osobistej oceny - powszechna patola, codzienność przenikania się względnej normalności z kryminałem. Jakaś totalna beznadzieja oraz mało rozsądne i etyczne próby radzenia sobie z ponurą rzeczywistością. Choróbsko toczące jedno z tamtejszych społeczeństw - nie ma szansy na ratunek, trzeba próbować z tym biernie żyć i lepiej poddać, porzucić walkę, bowiem walka to bezsens. W zasadzie nic się nie dzieje, a jednak rozgrywają się dramatyczne wydarzenia. Niby teoretycznie mogłem spędzić czas na z góry przegranym boju ze znużeniem, a w praktyce gapiłem się prawie z wypiekami na twarzy. Czego powszechnie nie gwarantuje - ostrzegam cholernie lojalnie. Film to "wchodzący pod skórę", powstały z bezradności, dlatego może dotyka, ale czy jest warsztatowo i artystycznie czymś wyjątkowym. Chciałby, ale ja mam jednak wątpliwości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj