Na ulicy liczy się
jedno - „trzeba umieć panować nad śmiechem i łzami”. Prawo ulicy to mocna lekcja reguł
z dzielnic „bez zasad”. Jak być zawodowym łowcą grubego zwierza - o tym to brutalna historia! Jeździ żółtodziób ze starym
policyjnym wygą po dzielnicach gangów i w praktyce wprowadzany jest w tajniki
pracy detektywistycznej. Coś jednak tu mocno śmierdzi i chyba role przestępcy i
stróża prawa mocno się rutyniarzowi przemieszały. Młody został z zaskoczenia wpieprzony - kompletnie nieświadomie po uszy same w potężne cuchnące gówno, które na stałe się do człowieka
przykleja i z którego ciężko wyleźć. Pierwszy dzień wymarzonej roboty, a tu
trzeba podejmować decydujące o przyszłości decyzje, stając oko w oko ze śmiertelnym zagrożeniem. Intensywna to nauka
niekoniecznie książkowej policyjnej roboty, na sporym wkurwie i z całym wysokim
tonażem gatunkowych sztuczek, które czynią tego rodzaju gliniarskie thrillery
atrakcyjną porcją intrygującego akcyjniaka. Bez rozrzedzania, tylko samo gęste. To lubię!
P.S. Tym razem Denzel
autentycznie doskonały - uważam wręcz że to chyba jego szczyt szczytów. Tym razem również Antoine Fuqua w fenomenalnej formie - chociaż jemu podobnie jak Denzelowi nie wszystko zawodowo w filmie wychodzi kapitalnie. Lecz akurat Training Day to wciąż fascynujące, już przecież niemłode amerykańskie policyjne kino!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz