poniedziałek, 3 października 2022

Sundown (2021) - Michel Franco

 

Rozpoczyna się mega. Ryby, morska toń, pluskanie, masażyk, pielęgnowanie tłuszczyku na leżaczkach, popijanie wymyślnych drinków i to wszystko bez jednej muzycznej nutki w tle. Po prostu pełną gębą kino niemainstreamowe, kino artystyczne z wybujałymi pewnie ambicjami. Wakacyjny egzotyczny chill turystów z Londynu. Rodzinki, czteroosobowej, małżeństwa z dość już dojrzałymi pociechami i na tyle długim stażem że nuuuda. Nagle jednak ta urlopowa sielanka się kończy, bo smutne wieści rodzinne docierają. Rodzina we trójkę wraca, ojciec stosując prosty wybieg jednak zostaje. Ucieka z pilnie strzeżonego luksusowego ośrodka i idzie na żywioł w znacznie mniej prestiżowym otoczeniu. Ojciec zostaje i dzieli czas pomiędzy uciekanie/unikanie przykrej rzeczywistości i romansowanie z atrakcyjną młodą mieszkanką kurortu, do momentu aż szczwany spontaniczny plan przerywa powrót zatroskanej małżonki. Wówczas robi się nieco intensywniej dramatycznie, choć niekoniecznie emocjonalne nastawienie Pana stoika ulega zmianie, choć egzotyka niebezpiecznego Meksyku, to jednak mało przyjazne miejsce! Technicznie jest to nakręcone bardzo swobodnie, z wyczuciem, bez krępujących łapki rygorów i aptekarskiej dokładności, ale widza angażująco. Surowo ale z fajnym feelingiem, bo tak kolejne wydarzenia jak ewolucje relacji następują bardzo naturalnie, a konsekwencje pośród kontekstów, nie robią wrażenia sztucznie determinowanych. Swoje robi też fenomenalna obsada i to też specyficzne doświadczenie zobaczyć znane i cenione dwie aktorskie persony w tak mało hollywoodzkim wydaniu. Chociaż akurat Tim Roth i Charlotte Gainsbourg nie przykuwają się wyłącznie do spektakularnych superprodukcji.

P.S. W tekście świadomie wprowadzam w błąd w sprawie rozpoznania relacji (ojciec, żona, małżeństwo) pomiędzy Panem Brytyjczykiem i Panią Brytyjką, tak samo jak ja zostałem przez scenarzystę i reżysera sprytnie pozorami oszukany, tudzież może podczas seansu byłem mocno nieuważny. Szczegóły sytuacji która mnie przez spory czas zwiodła poznacie jak obejrzycie, bo to film który obejrzeć bezwzględnie warto! Mega poważnie rekomendując cytuję, że to taki "minimalistyczny dreszczowiec ze społecznym zacięciem", "prawdziwy magnes" od startu do mety.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj