Usłysz ich Lucyferze, daj się przywołać na mszę czarną, bo mega by było, gdyby ich marzenie się spełniło. Spełnij proszę prośby occult metalowców z Dorset, albo daj chociaż znać że jesteś i bez sensu ekipa naczelnego wyjca w osobie Jusa Oborna do ciebie nie zawodzi. ;) Tym samym strwóż jeszcze mocniej już strwożonych i przekonaj nieprzekonanych, iż zabawa z tobą to żaden teatrzyk, czy inny rodzaj artystycznego performansu, tylko pełna do cholery najpoważniejszej powagi powaga. Cholera wie co tam w głowach tych Brytoli się od lat roi i czy igranie z potencjalnym ogniem to dla nich wyłącznie spektakl w postaci czarnych jak smoła winyli, czy mistycznych gigów. Przyznaję że nie tylko upalone wyśpiewywanie treli dla Księcia Ciemności spostrzegam odkąd siedzę w takiej nucie jako mało poważne, ale ma ono w sobie rodzaj hipnotyzującej aury, a już dźwięki wychodzące spod łap członków Electric Wizard, to ceremonia mocno uzależniająca i jak kiedyś niedbała produkcja i rozmyte zbasowane brzmienie Czarodzieja mnie nie przekonywało w stu procentach, to odkąd z piwniczych mroków wypełzł Wizard Bloody Wizard całkiem często urządzam sobie seanse z kilkoma ostatnimi krążkami kierowników tego zamieszania. Black Masses akurat stawiam zaraz po wyżej wymienionym, lecz moja ocena czy zbudowany ze względu na sympatię ranking albumów jest maksymalnie subiektywny i tzw. fani od zarania, bez wysiłku mogliby podważyć moją argumentację dlaczego. Stąd nie porwę się na ich prowokację i nadmienię tylko, że te powłóczyste riffy z siódmego w ich karierze długograja, niczym wyjątkowym w konfrontacji szczególnie z bardziej współczesną resztą ich dorobku się nie wyróżniają, a jakoś tak mnie wyraźnie mocniej do siebie przyciągać raczą. Piewcy "ziela i Lucyfera" grają swoje i mają swoich oddanych wyznawców, a ja jeszcze nim jednak nie będąc szanuję tych odszczepieńców za odwagę i muzykę, w której niewiele się dzieje, ale melodia z brudem kapitalnie współegzystuje. Black Masses genialnie buja i nie ma w żadnej czarciej wsi na nich ch***. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz