poniedziałek, 14 marca 2022

Monster (2003) - Patty Jenkins

 

Ale to jest kawał konkretnego filmu i jaki to jest majstersztyk aktorski Charlize Theron! Dodatkowe kilogramy, cała gama oszpecających jej twarz zabiegów dokonanych przez charakteryzatorów plus wywołana przeobrażeniem fizycznym emocjonalna przemiana. Christina Ricci też jest mega i wspólnie z Charlize przejmuje ekran, bo jest między nimi doskonała chemia, a każda z nich z osobna prowadzi swoją wewnętrzną aktorską narrację z wartym szacunku mistrzowskim rozmysłem, choć to kreacje zupełnie różne. Bezpośrednia, na przemian wściekle oschła i ukrywająca lęk nabuzowana Theron i dyskretna, niejednoznaczna Ricci. Z takim wyborem obsady aż dziwne by było, gdyby Patty Jenkins położyła sam w sobie kontrowersyjnie atrakcyjny filmowo temat. Nie położyła absolutnie, a Monster zrobiło ogromną karierę po premierze i zasłużenie zdobyło uznanie krytyki. Surowe wstrząsające kino, bez taryfy ulgowej dla ludzkiego skurwysyństwa. O tym jak życie potrafi upodlić i jak człowiek z człowieka uczynić "potwora". Kogoś kto w tylko nieco bardziej sprzyjających okolicznościach nie zabrnąłby w takie życiowe gówno. Jak jesteś zimny i bez emocji reagujesz, to łatwiej jest stawiać czoła wyzwaniom i porażki nie są w stanie poczynić takich szkód na twojej psychice. Jak masz w miarę spokojne dzieciństwo albo jak w ogóle masz dzieciństwo, to łatwiej bez traum z przeszłości wejść w dorosłość i poradzić sobie z presją i konsekwencjami. Wreszcie jak masz ładną buźkę, a nie szpetny ryj, to też ludzie traktują cię jak człowieka, a nie jak trędowatego śmiecia. Ponadto jeszcze to i tamto i dodatkowo dziesiątki innych gówien mogą ci pomieszać we łbie, a w rezultacie w życiu nie masz szans aby wówczas z równi pochyłej zleźć na coś co na dno cię nie ściąga. Proste cholera i film prosty, ale absolutnie nie prostacki. Film kapitalny, film powstały w 2003 roku a wyglądający jakby na przełomie dekadę, dwie wcześniejszym. Dla mnie od zawsze bomba, bo to nawet coś więcej niż to co powyżej napisałem, a to czego nie dopisałem, czyli całą resztę niuansów dopiszcie sobie sami po obejrzeniu, jeśli jakimś cudem jeszcze do tej pory tego nie zrobiliście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj