czwartek, 3 marca 2022

Good Will Hunting / Buntownik z wyboru (1997) - Gus Van Sant

 

Bostońskie uliczne klimaty, znacznie inaczej niż zazwyczaj w filmach gangsterskich pokazane, bo miejsce to samo i klimat podobny, konteksty jednak inne. Oglądam teraz Buntownika z wyboru, kiedy już po ostatnim kontakcie niewiele pamiętam (dobra, przekomarzam się) i zastanawiam się czy Buntownik z wyboru zasługuje na status jakim otoczony. Bo oto mamy film kultowego Gusa Van Santa z rolą młodego wówczas Matta Damona, która nie jest żadną petardą, tylko dość poprawną interpretacją skrajności w skomplikowanej osobowości, obok z Robinem Williamsem którego zaś aktorstwo to komiczny majstersztyk i często także dramatyczny Olimp, ale tak powtarzalny że niemal każda rola mogłaby zastąpić inną jeden do jednego, więc no cholera ok, ale no ale! :) Opowieść z kategorii wagi ciężkiej pod względem wartości merytorycznej i uderzająca tematycznie na bardzo śliski grunt, gdzie wyłożenie się na banalności podczas otwierania szeroko wrót na poważne dylematy i życiowe z przeszłości traumy tak łatwa, iż zanim ja bym się za jej sprzedawanie zabrał, to na setki sposobów przemyślałbym czy się nie ośmieszę. Co innego rzucać problem mało rozgarniętym w wiedzy psychologicznej widzom, co innego podejmować się deliberacji analizowanej potem przez raz ludzi w tematyce zawodowo zatopionych lub dwa takim, którzy sami podobnym szlakiem przez bagno pochodzenia się przedzierali. Przy nich popelina nie przejdzie i z łatwością zauważą w filmie Van Santa udawanie bez cech autentyzmu i na pewno reżyser tutaj do takiej krytyki nieco (tak minimalnie) powody daje. Lecz ponad tym jest cholera to przesłanie, cel w jakim produkcja powstała, więc na ciut taryfy ulgowej zasługuje. Fakt niepodważalny że drogi życiowe zaskakują, lecz ludzie oceniani przez pryzmat stereotypów non stop dostarczają dla tych skrótowych ocen powodów ich absolutnie nie podważających. Szczególnie mimo to łatwo strzelić kulą w płot w przypadku wszystkich tych pozornych szczeniackich twardzieli, którzy kryją tajemnice i nigdy nie otwartymi księgami z wiedzą o nich podaną na dłoni. Emocje w nich przecież wrzą i przekonanie o własnej nieomylności w nich jak to u smarkaczy gigantyczne. Ale brak pokory to nie jest tylko i wyłącznie przywara młodości. Świat dorosłych łączy ją natomiast z doświadczeniem, które akuratnie jest w większości oparte na kolekcjonowaniu etykiet. Czy o tym jest Buntownik z wyboru? Czy możne o geniuszu sprzątającym korytarze Harvardu? Czy to jest dobry film? To jest mega film, bo to mój i dla mnie mega ważny obraz, który mógłby być jeszcze lepszy gdyby Gus Van Sant miał zamiast Damona w obsadzie nieodżałowanego Rivera Phoenixa! Wreszcie za co te nagrody? Za banał na salonach podany, czy za bystre intuicyjne zgłębienie tematu? Akurat odpowiedź na tak postawione pytanie dla kumatych to jak wyższa mata dla Willa Huntinga.

P.S. Otworzyć typa, dotrzeć do epicentrum jego frustracji i znaleźć odpowiedzi które pozwolą zadać kolejne właściwe pytania. Nie próbować pomóc, tylko pozwolić otworzyć na pomoc, którą przekonanie, iż ta pomoc jest w ogóle potrzebna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj