wtorek, 15 listopada 2022

Pearl (2022) - Ti West

 

Nowa fala retromani w uderzeniu, a sam trend na staro-nowe wydaje się być w rozkwicie, bowiem możliwości techniczne dzisiaj gigantyczne, a głód kinowej strawy sięgającej po inspiracje z przeszłości po okresie udziwniania i uwspółcześniania filmowej narracji, pozwalający na kręcenie dużo, często i najważniejsze świetnie w starej tradycji. Ti West zrobił tutaj rzecz piękną, przywrócił bowiem pamięć o mało ambitnym lecz rozrywkowo wyjątkowym gatunku, a poza tym do prostej receptury dodał też kapitalnie wychwycone konteksty oraz dobrał takich współpracowników, że Pearl rozkłada skrzydła bardzo szeroko. Nawiązuje tak do obłędnej slasherowej estetyki, jak i do klimatu na wzór Czarnoksiężnika z Krainy Oz, czyniąc główną bohaterkę rozkosznie szaloną. Lecz ta Dorotka spotykająca się i tańcząca ze strachem na wróble marzy o zupełnie innym, wręcz baśniowym życiu, wirując właśnie w ekstatycznym tańcu. Doskonale to zrealizowana, znakomicie zagrana, ekscytująca obrazem, zaskakująco przenikliwą treścią, wreszcie dopełniona klasycznie filmową nutą, rzecz generalnie o przemocy, wściekłości, szaleństwie, bardziej szczegółowo o pragnieniu ucieczki, histerycznym gonieniu za wszelką cenę za sennymi marzeniami, o koszmarnej rzeczywistości ekstremalnie surowego wychowywania, pracy po pracy, przed pracą i jeszcze w czasie pracy na dwieście procent, wreszcie metodycznego pozbawiania złudzeń, a w sferze poza psychologicznej o paleniu, wbijaniu wideł w pierś i siekiery w plecy oraz duszeniu. Wizualnie na poziomie ochów i achów, barwnie z dopieszczeniem detalami scenograficznymi robiącymi skutecznie konieczny klimat. Według receptury niby przewidywalnej ale i z domieszką własnej twórczej inwencji. Dreszczowiec, horror jak się patrzy, rylec buszujący w świadomości niezgorszy. Sączy się i konsekwentnie, z godnym podziwu uporem wlewa niepokój w widza głowę, a widz tak patrzy, obserwuje i chłonie, bo taka jest natura ludzka że człowiek lubi jak go postraszą, wręcz przerażą lub po prostu stosując klasyczne techniki gatunkowe uwiodą. A Pearl uwieść przerażając (monolog oscarowy) potrafi! Brawo Mia Goth!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj