Każda
scena, ujęcie, kadr to fotograficzne cudo. Filtr czarno-biały fenomenalnie zastosowany, bowiem oko które tak ciekawie zobaczyło i
wyeksponowało zaiste z regułami fotografii za pan brat i
warsztat posiadające znakomity, także niewątpliwie artystyczną wrażliwością obdarzone. W segmencie historii opowiedzianej krótko i na temat (75
minut) sufit - lepiej się nie da, chociaż czemu zabraniać
przekraczać granicę. Muzyka towarzysząca wizualnej perfekcji, to
niepokojące wręcz trwożące dźwięki niczym z mrocznego
thrillera, bądź nawet horroru. Merytorycznie w obrębie
podniesionej problematyki szantaże, przekupstwo, manipulacje lękiem
i przywilejami. Wykorzystywanie wszelkich dostępnym mechanizmów
inwigilacji, by źródło informacji sobie zapewnić i złamać
ludzkie życie, jeśli ono na czystym sumieniu idealistycznie miało
być oparte. Powstało dzieło ascetyczne, które niewieloma słowami
i przeszywającym obrazem daje wiele do zrozumienia i chyba jednak
nikogo na wyrost nie usprawiedliwia i oskarża przede wszystkich tych, którzy podłych praktyk wówczas ślepymi admiratorami.
P.S. "Dwaj chłopcy trafiają do seminarium, nie spodziewając się, że poddani zostaną manipulacji i przemocy. Historia łamania charakterów, przyjaźni, siły, bezradności i bezwzględności władzy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz