poniedziałek, 14 listopada 2022

You Won't Be Alone (2022) - Goran Stolevski



Nie było opcji, aby prędzej czy później nie pojawił się ktoś, kto zapragnąłby zyskać popularność opierając się na estetyce, dzięki której na samym początku swojej wciąż krótkiej, ale jakże już nie bogatej kariery Robert Eggers wypłynął. To jest oczywiście w porządku, jeśli jakościowo jest to na podobnie wysokim poziomie i równie sugestywnie ryje bańkę. Fajnie też, jeśli można by odnaleźć w poniekąd kalce, także zręby własnej reżysera tożsamości w stylu, który (czy aby na pewno?) orbituje wokół Czarownicy/Bajki ludowej z Nowej Anglii. Goran Stolevski bez wątpienia nakręcił niepokojące kino i to kino potrafi wejść w łeb i w tym łbie namieszać, a dodatkowo w żadnym wypadku nie jest to schemat jeden do jednego, bowiem nawet jeśli folklor ludowy tu osią, to wokół niej mamy starcie prostoty formy z głębią treści i bliżej jednak temu charakterystycznemu dziełu do narracji spod znaku Terrence'a Malika (taki myk sobie wymyśliłem), niż wspomnianego Roberta Eggersa. Za zapewne psie pieniądze (bo przecież kręcenie w lesie i grotach milionów nie kosztuje) pochodzący z Macedonii, a zamieszkujący bodajże w Australii debiutant swój film prezentowany na Festiwalu w Sundance zrobił, a wrażenie po moim seansie nieproporcjonalnie silne i plakat jako bonus jeszcze kapitalny.

P.S. A może merytorycznie to bardziej po drodze ze Szczęśliwym Lazzaro? Tak mnie teraz olśniło i nie oszukując zastanawiam się, czy jeśliby tu nie zatrudnili jednak gwiazdy w osobie Noomi Rapace, to by przeszedł bez echa większego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj