środa, 16 listopada 2022

Rifkin's Festival / Hiszpański romans (2020) - Woody Allen

 

Nie gra Woody ale tak tworzy postać Morta Rifkina, jakby on sam grał i aktywuje ten myk nie pierwszy raz. Wykorzystuje też w scenariuszu "nadęte pieprzenie" kinowych twórców, ambitnych artystowskich hochsztaplerów, współczesnych cudownych dzieciaków, a dokładnie ich wybujałe nawiązania do wielkich twórców kina europejskiego - do największych nowej fali Godarda, Truffauta i Buñuela, z obowiązkowym oczywiście lansem na Bergmanie i Fellinim. Jednak to tylko tło, scena, ale ten drugi plan pomocny do zbudowania dobrego intelektualnego kontekstu i artystycznej dekoracji, a plan pierwszy i clou programu, to ponownie miłość i relacje w związkach. Psychologiczna analiza z wykorzystaniem dyżurnego u Allena słowa neuroza i innych takich podobnych, na kozetce robiących furorę. Allen kręci to samo, tak samo i kończy tymi samymi od lat puentami, a mimo wszystko nawet w wieku wówczas 84 lat czuć w tym pasję, niewyczerpaną póki co.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj