Black Sabbath, czuję Black Sabbath! Tak sobie pomyślałem, kiedy premierowy odsłuch promującego ów krążek kawałka Pyromnacer zrobiłem. Pyromnacer wówczas na mojej playliście zagościł i kręcił się intensywnie dość długo. Dzisiaj myślę, iż II to najbardziej sabbathowy wraz z I album Norwegów, powiązanych osobowo z bardzo znanymi stamtąd ekipami, ale też "dwójka" to zdecydowanie ostatni ich materiał, tak typowo wprost inspirowany legendą z Birmingham, bowiem "trójeczka" mimo że niewiele się różniła, to moim zdaniem i o czym już nie omieszkałem wcześniej na bloga stronach wspomnieć, już mocniej wpadała w koleiny żłobione równolegle przez Szwedzki Grand Magus, czy najbardziej przed ponad dwiema dekadami, wielkich ziomków i nauczycieli GM z Candlemass. Wracając do drugiej płyty Skandynawów, wówczas dla mnie w kategorii "ciekawi epigoni, przez to że ciekawi, to nie wprost epigoni" było to złoto, jednak do momentu kiedy w moje łapska wpadł debiut z kolei Amerykańskiego Orchid i nikt już nie mógł się równać im w powyższej kategorii. Orchid grał niemal jeden do jednego to co grała ekipa Iommie'go, ale z takim żarem i tak przekonująco, że Sahg zeszło w tej konfrontacji na plan dalszy, a w pełnej krasie zagościło Orchid i podkreślam, nic innego się nie liczyło. Zresztą nie żałuję, bo Sahg mimo iż próbowało wyrwać dla siebie kawałek tego postabbathowego tortu i poszukiwało też własnej oryginalnej drogi, wpierw w psychodeliczno-progresywnym retro, a obecnie w retro heavy-doomowym graniu, to tak w stu procentach jednak już nigdy później nie przekonało, a w sumie czy też II jest taka wyjątkowa jakbym kiedyś pamiętał, to się bardzo waham z tą pozytywną odpowiedzią. Jednak pewien jestem jednego! Pewien jestem, że ten wytłuszczony Pyromancer i fantastyczny obrazek do niego, to jest ten pierwszy Paranoid XXI wieku, zaraz za tym Paranoid made in Orchid - mówię tu o Wizard of War. Akurat on wygrywa, bo Orchid jak Sabbs wyglądali i na podobieństwo, ograniczony do czerni i bieli koloryt do oryginalnego teledysku Paranoid swój "Paranoid" ubrali, a Sahg poszli w okultyzm i wyrazistszymi kolorami też w obrazku sypnęli. Zresztą polecam osobiście sprawdzić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz