Z założenia obrazy te w tandemie
tutaj występują, gdyż tematyka niemal bliźniacza i jakby stwierdzili czołowi
„hejterzy” amerykańskiej militarnej dominacji na świecie, mocno propagandą
przesiąknięte. Ja jednak mając zapewne jedynie śladową wiedzę na tematy co o
służby specjalne czy akcje szpiegowsko-wojenne zahaczają, trzymałem się podczas
seansów w dużym dystansie od faktycznych relacji filmów ze współczesną
rzeczywistością opisanych konfliktów. Wiedza moja czysto medialna, taka jaką współcześni animatorzy naszej rzeczywistości chcą nam sprzedać, więc jak podpowiada intuicja pewnie daleka od realnej. Może zabrzmi to bezdusznie, jednak będąc
uczciwym, siedząc sobie wygodnie na kanapie w kraju przynajmniej jeszcze dziś
względnie bezpiecznym, choćbym nie wiem jak bardzo próbował być empatyczny nie
zrozumiem sytuacji w jakiej ludzie muszą tam funkcjonować. Zatem będąc
szczęśliwym, iż moje życie pozbawione jest horroru wojny, zdając sobie także
sprawę ze współczesnych skomplikowanych, wielowarstwowych globalnych uwarunkowań społeczno-politycznych nie
oceniam wartości dokumentalnej produkcji Kathryn Bigelow. Skupiam się jedynie
na wartości czysto emocjonalno-rozrywkowej, czyli czy obrazy te utrzymywały mnie
w napięciu, pozwoliły na wzbudzenie pewnej refleksji, uzbroiły w nowe doznania
i przeżycia o wartościowym charakterze. I w obydwu przypadkach twórcom ta sztuka
się udała, choć z przewagą obrazu z 2008 roku, gdzie mniej spektakularne
zacięcie pozwoliło na bardzo przekonywujące pokazanie jak bardzo warunki
wojenne, ciągłe życie w napięciu dla pewnych jednostek stają się sposobem na
życie, pewnego rodzaju uzależnieniem, że użyje tu śmiałego porównania - niczym
sporty ekstremalne. W poczuciu bezpieczeństwa, bez tej życiodajnej adrenaliny
nie są zwyczajnie w stanie funkcjonować. I kiedy W pułapce wojny tak sprawnie
wątek psychologiczny rozwija, Wróg numer jeden skupia się przede wszystkim na
kwestii zdecydowanie spektakularnej, co szczególnie ciekawe się wydaje
obnażając słabości amerykańskiego giganta i jednocześnie nie dając złudzeń, iż
ten gliniany kolos jest dla cywilizacji zachodu pomimo swoich ułomności ostatnią
realną linią obrony przed zorganizowanym terroryzmem. Trochę zabrakło tu
niestety tego wymiaru wewnątrz ludzkiego, gdyż sama postać agentki wydaje się
odrobinę zbyt enigmatyczna, pozbawiona w dodatku przynajmniej w moim odbiorze pierwiastka
głębi. Jednakże w miejsce wymiaru emocjonalnego Bigelow zdaje się wtłaczać
specyficzną oszczędną wartościująco narracje, gdzie wszelkie wątki
moralizatorskie ustępują miejsca suchym szczegółom pozwalającym zbudować klimat
wręcz paradokumentalny. I to w moim przekonaniu ogromny atut tego filmu, gdzie
nic nie jest sugerowane, a widz ma możliwość indywidualnie odczytywać własne
refleksje i przemyślenia. Tam gdzie Wróg numer jeden skupia się na polityce, a W pułapce wojny na aspekcie psychologicznym upatruje różnicy – ale to tylko
moje subiektywne spostrzeżenie. Niby pozornie ten sam szeroki temat, a tak
naprawdę różnobiegunowo potraktowany. I na koniec trudno przejść obojętnie
wobec kwestii czysto technicznych, bowiem filmy to kapitalnie kamerą uchwycone i
zmontowane z fachową wiarygodną grą aktorską – obrazy obiektywnie na najwyższym technicznym poziomie.
Pogratulować tylko Kathryn Bigelow takiej smykałki do tego rodzaju konwencji.
Matt Damon played a good role in this movie. Much different watch swiss army man online free than I had expected. For those that haven't experienced what it has been in the middle east, this is a taste of what our guys could have experienced in this madhouse of a war with twists losmovies and turns at every corner. Learn why we don't want to be there.
OdpowiedzUsuń